„Legenda Sydonii”
Była Sydonia Borke, wnuczką Bogusława
Lecz ojca miała z nieprawego łoża,
Dopiero po śmierci czekała ją sława
Za życia zaś była dziewczyna z niej hoża
Zalotna Sydonia jak babcia Ludmiła W swych zalotach jak ona wysoko mierzyła
Szukała sobie męża z książęcego rodu Marzył jej się Ernest Ludwik z Wołgoskiego grodu
Zapałał książę do Sydonii uczuciem gorącym
Mniemał, że mu przytomni jego szczęścia nie zmącą,
Pięknej Sydonii obiecywał małżeństwo
Swoim postępowaniem narażając się na jej przekleństwo
Gryfici na mezalians nie wyrazili zgody Wyrządzając tym Sydonii niepowetowane szkody
Urażona Sydonia do Strzmiela wróciła Na ród Gryfitów przekleństwo rzuciła
Brat Urlich na Sydonii wymógł się zrzeczenia
Do Wilczego Gniazda jej praw majątkowych,
Historia jej życia i praw dochodzenia
Spisana została przez sekretarzy sądowych
Została Sydonia bez środków do życia Mieszkała w Stargardzie, Resku i Szczecinie,
Nie pomagał jej w życiu pieniaczy sposób bycia Musiała się tłumaczyć za plotek szerzenie
Wygrała Sydonia proces o swój posag cienki
Miała więc pomimo wieku wielu narzeczonych,
Młodszych od siebie, niegodnych jej ręki
A także wielu mężów poważnych, uczonych
Odprawiła Sydonia wszystkich narzeczonych Pozostała samotna w swym panieńskim stanie, Po związkach tych zostało wiele ran nie zagojonych Zgodziła się na rezydentką w klasztorze zostanie
Stanowisko z-cy przełożonej Sydonii powierzono
Ze względu na wiek i stan majątkowy,
Lecz wkrótce ją tego urzędu pozbawiono
Bo nie umiała zachować tajemnicy alkowy
Zaczęła się otwarta wojna Sydonii z przełożoną
Oskarżenia o czary i niepoczytalność,
Nawet apteczka ziół przez Sydonię stworzona Dała jej oskarżycielkom, dowody na jej odmienność
Przypomniano sobie o klątwie Sydonii
Bo Gryfici wciąż marli bezpotomnie,
Uwięziono Sydonię, nikt już jej nie chroni
Oskarżono o czary i z diabłem przytomność
Sydonia do czarów przyznać się nie chciała Lecz tortur kata też nie wytrzymała Przyznała się do czarów i z diabłem swawolenia Sąd skazał Sydonię na śmierć przez spalenie
Spalono Sydonię na stosie sosnowym
W roku pańskim 1620, w piątek trzynastego,
Nie przyniosło to jednak rodu książąt odnowy
Ostatni bezpotomnie zmarł Bogusław XIV-sty