JustPaste.it

Szczeciński cud nad Odrą

Wszędzie mimo początku sezonu turystycznego, tętni życie, a przyjezdnych nie straszą lokale do wynajęcia

Wróciłem właśnie z wojaży po Polsce, byłem we Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku, Jeleniej Górze. Rozmach dwóch pierwszych metropolii jest nie do opisania, wszędzie mimo początku sezonu turystycznego, tętni życie, a przyjezdnych nie straszą lokale do wynajęcia. Nawet w Jeleniej Gorze wokół odwiedzanego przez turystów mnóstwo małych uliczek z kawiarenkami, sklepikami z pamiątkami.

Szczególnie w Gdańsku, pomimo że to początek sezonu, namioty piwne i z posiłkami czynne a wieczorem w śródmieściu pełno różnojęzycznej młodzieży. Wróciłem do Szczecina i przeszedłem się handlowymi niegdyś ulicami: Jagielońską, Wojska Polskiego, Krzywoustego, czy "szczecińskim deptakiem", aby stwierdzić, że miasto nie ma gospodarza, ani wizji rozwoju (chociażby turystycznego).

Szczecińska młodzież, nie spotyka się na deptaku tylko na Bulwarach Odrzańskich, gdzie wieczorami siedzą i coś tam robią setki młodzieży. Co robią nie wiadomo, prawdopodobnie piją piwo i inne napoje, rozmawiają i być może poznawają się bez Internetu, co już samo w sobie jest pozytywne. Dlaczego upodobali sobie to miejsce (które ma już wkródce zostać sercem Szczecina), nie wiadomo, nie ma tam kawiarenek, sklepików i być może toalet. To istny szczeciński cud nad Odrą.