JustPaste.it

"Chwilówki" ratunek domowego budżetu, czy krok w stronę spirali zadłużenia?

Chwilówki "atakują nas" z ulotek, plakatów, reklam w prasie, radiu i telewizji. Na reklamie wszystko wygląda wspaniale, ale jak jest naprawdę? Na co zwrócić szczególną uwagę?

Chwilówki "atakują nas" z ulotek, plakatów, reklam w prasie, radiu i telewizji. Na reklamie wszystko wygląda wspaniale, ale jak jest naprawdę? Na co zwrócić szczególną uwagę?

 

Chwilówka, szybka pożyczka bez zaświadczeń, gotówka od ręki w piętnaście minut. Minimum formalności niskie oprocentowanie. Wystarczy tylko szybko podpisać umowę i cieszyć się gotówką. Nikt nawet nie sprawdzi, czy mamy zdolność kredytową lub czy nie widniejemy w KRD. Taki scenariusz to prosta droga do poważnych problemów finansowych. Bo jak to w bajkach bywa, coś co jest zbyt piękne nie może być prawdziwe.

 

Chwilówka dla kogo?
Oglądają reklamy można stwierdzić, że chwilówki są dla zwykłych obywateli. Obsługują je życzliwi ludzie, którzy nie wymagają, tak jak w banku, dziesiątek podpisów, dokumentów i zaświadczeń. Wystarczy jedna parafka i dostajemy gotówkę. Dlatego na chwilówki decydują się najczęściej ludzie, którzy nie powinni ich brać, tacy nie posiadający zdolności kredytowej. Są to najczęściej osoby zdesperowane, poszukujące na szybko pieniędzy. W takiej sytuacji jeden podpis, brak zaświadczeń i miły uśmiech pani po drugiej stronie biurka wystarczy by dać się złapać w finansową pułapkę. Nieuważne korzystanie z chwilówek to prosta droga do „spirali zadłużenia”.

 

Raty i spłata

Najczęściej sytuacja wygląda tak, że w trybie natychmiastowym potrzebujemy pieniędzy. Czasem są nam one potrzebne do spłaty rachunków, innym razem do spłacenia innych pożyczek. Gdy bank odmówił nam kredytu udajemy się do placówek parabankowych, gdzie dostajemy „chwilówkę” i pieniądze do ręki.
Problemy najczęściej zaczynają się, gdy dochodzi do spłaty pierwszej raty. Nagle okazuje się, że transza pożyczki 10 rat 0% na 2000zł nie wynosi 200zł, a np. 350zł.  Wtedy najczęściej jest już za późno na rezygnację z umowy. Często nawet próba wcześniejszej spłaty, za pożyczone od rodziny pieniądze, nie przynosi skutku, bowiem odpowiednie klauzule gwarantujące pożyczkodawcy dodatkową wysoką prowizję w sytuacji przedterminowego rozliczenia.


Czytanie ze zrozumieniem
Chociaż pani/pan w biurze chwilówki jest dla Nas miły i życzliwy nie należy mu całkowicie ufać. On jest sprzedawcą, my klientami więc jego zadaniem, pracą, jest sprzedanie nam produktu jakim jest pożyczka. Będzie nam więc ją zachwalał i prezentował w samych superlatywach. Dla nas najważniejsze nie powinny być słowa, a dokumenty. MUSIMY SKUPIĆ SIĘ I UWAŻNIE PRZECZYTAĆ UMOWĘ. To w niej często zawarte są wszelkie kruczki prawne, które mogą diametralnie zwiększyć wysokość naszej raty. Wśród nich można znaleźć:

  • Wysokość zabezpieczenia kredytu; czyli majątek/kwota jaką musimy uiścić jako poręczenie naszego zobowiązania. Gdy spóźnimy się ze spłatą może ona przepaść.
  • Opłata za rozpatrzenie wniosku- nasze wizyta w placówce może nas słono kosztować. Cena rozpatrzenia naszego wniosku o pożyczkę może wynosić nawet kilkaset złotych. Kwota ta rozbijana jest na części i doliczana do rat
  • Opłata za wydanie decyzji; podobnie jak za rozpatrzenie wniosku opłata może być doliczana do rat. W sytuacji ekstremalnej może dość nawet do sytuacji, w której kwotę tę będziemy musieli uiścić nawet gdy decyzja była odmowna.
  • Koszty wizyt domowych; miło jest, kiedy chwilówkę przyniosą do domu i przyjdą do nas po każdą ratę. Najczęściej jednak usługa ta jest płata, liczona od kilometra i generująca dodatkowe koszty.
  • Klauzula szybszej spłaty; to zabezpieczenie instytucji finansowej przed zbyt wczesną spłatą zobowiązania. Niekiedy to wręcz zaporowa kwota, uniemożliwiająca dokonanie takiej czynności.
  • Ubezpieczenie; czasem w skład raty kredytu wchodzi też ubezpieczenie np. od utraty pracy. Chociaż z punktu widzenia zobowiązania jest to dobre rozwiązanie dla nas, to składka jaką zapłacimy potrafi być bardzo wysoka.

 

 

Najważniejsze na koniec

Podstawowym pytaniem w przypadku każdego kredytu nie tylko w placówce „chwilówki”, ale też i banku jest to dotyczące rocznej realnej stopy oprocentowania i całkowitej kwoty pożyczki. Warto przy tym pamiętać, że każdy podmiot udzielający takich usług zobowiązany jest prawnie do podania tych informacji. Jeśli więc firma ociąga się z przekazaniem tych danych najlepiej zrezygnować z ich usług.  Równie ważną sprawą jest sprawdzenie czy dany podmiot monitorowany jest przez Komisję Nadzoru Finansowego. Jeśli nie najbezpieczniej będzie poszukać placówki innej firmy, gdyż jej działalność nie jest w żaden sposób monitorowana przez organy państwowe.


Reasumując zanim podpiszemy jakąkolwiek umowę powinniśmy dokładnie przeczytać jej treść, jeśli czegoś nie rozumiemy nie podpisujmy. Sprawdźmy też wiarygodność pożyczkodawcy i całkowitą kwotę kredytu. Warto również zapoznać się z informacjami zawartymi na stronach typu „zanim podpiszesz”.


Informacje do tekstu dostarczyła agencja ubezpieczeniowa Gliwice .

Licencja: Creative Commons