JustPaste.it

"Akcja widelec"

 czyli bandycka ustawka Tuska i Schetyny. Film opowiada o bezprawnej akcji POlicji, przeciwko kibicom Legii Warszawa, zleconej przez byłego ministra MSWiA Grzegorza Schetynę, polityka PO.

Bicie kluczami po jądrach, zmuszanie do przysiadów nago, do siadania na pałce policyjnej ustawionej na sztorc, gazowanie w zamkniętym samochodzie – tak według relacji uczestników wydarzeń działała policja, wymuszając przyznanie się do winy w czasie Akcji Widelec. Zorganizował ją w 2008 r. Grzegorz Schetyna, dziś entuzjasta KOD i Obywateli RP.

„Policjant kazał mi zdjąć spodenki i majtki. Musiałem nago robić przysiady. Wyzywał mnie od spaślaków. Każdy, kto wszedł na przesłuchanie, dostawał otwartą dłonią w twarz, zanim jeszcze cokolwiek powiedział. Na krześle stawiali pałkę na sztorc i kazali mi na niej siadać. Podpisałem oświadczenie, bo jeden policjant powiedział, że za godzinę może mnie tu już nie być. A tak trafię na trzy miesiące do aresztu”.

„Dostałam pałką, a kilku dosłownie przebiegło po mnie. »Na ziemię, kur...!«, krzyczeli” – opowiadała roztrzęsiona Agnieszka, 20-letnia studentka polonistyki. „Kopali nas i bili po twarzach, rzucali bluzgi. Mówili, że wreszcie się do nas dobrali” – relacjonował 23-letni student Kamil.

"Szczytem absurdu stało się rzekome zarekwirowanie kilkusetosobowemu tłumowi jednego widelca”, „media, politycy kreują nas na strasznych bandziorów, a prawda jest taka: niespełnione rządu obietnice – temat zastępczy kibice."

Wśród zatrzymanych byli zarówno pracownicy najemni, jak i przedsiębiorcy, a nawet pracownicy administracji państwowej wyższego szczebla. Był wśród nich pracownik klubu Legia Warszawa, trafił się nawet jeden cudzoziemiec.

Samą akcję wszyscy pamiętają doskonale – 741 kibiców Legii ruszyło w kierunku stadionu Polonii, by obejrzeć derbowe spotkanie, ale policja postanowiła nieco urozmaicić ten nudnawy dzień. Otoczeni kordonem fanatycy w interpretacji funkcjonariuszy brali czynny udział w zbiegowisku, niektórzy dodatkowo „dopuszczali się niszczenia mienia i napaści na funkcjonariuszy” (o dziwo, nikt w żaden sposób nie ucierpiał, ale to pewnie czysty przypadek). Co gorsza, kibice mieli przy sobie broń masowego rażenia. Cudowną wunderwaffe, która miała przesądzić o losach drugiej wojny światowej. Przedmiot, który spokojnie wystarczyłby do zdemolowania połowy stołecznego miasta.

Widelec.

Jak wsadzić Schetynę do więzienia?
Zdaniem mec. Bąbki, mieliśmy do czynienia m.in. z przestępstwem nadużycia władzy czy złamaniem art. 231 Kodeksu karnego. Ale, jak podkreśla Bąbka, doprowadzenie do tego, by Grzegorz Schetyna poniósł odpowiedzialność karną za swoje czyny, nie jest łatwe, bo trzeba by mu udowodnić sprawstwo kierownicze.

Jakie są dowody i poszlaki na kierownicze sprawstwo Schetyny? Niemal zaraz po akcji zwołał on konferencję prasową, na której apelował o wspólną walkę z chuligaństwem. Na tej samej konferencji minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że będzie namawiał prokuratorów do twardej postawy wobec chuliganów.

Potem, gdy niektóre media zaczęły ujawniać prawdę o przebiegu wydarzeń, obaj ministrowie przycichli. Jednak rolę Schetyny w akcji potwierdził 30 czerwca 2010 r. w czasie konwencji PO Donald Tusk. „Kiedy trzeba było poskromić po raz pierwszy, z użyciem policji, chuliganów na ulicach Warszawy – tę decyzję podjął, jak pamiętacie, Grzegorz Schetyna – co zrobił PiS i jego szef? Stanął w obronie chuliganów przeciwko policji” – mówił.

Grzegorz Schetyna nie odbierał telefonów od nas, nie zareagował też na SMS z prośbą o ustosunkowanie się do najnowszych wyroków sądów.

 

Autor: facebook.com/NarodowaRewolucjaPolski