JustPaste.it

OFE bezpowrotnie przemieliły miliardy zł naszych oszczędności ....

na „opłaty dystrybucyjne”. Rządzący dali im na to zgodę.

 

Czy pamiętacie jeszcze reklamy telewizyjne, przedstawiające emerytów zażywających błogiego życia pod palmami – dzięki prywatnym funduszom OFE?
Admin

Ta nieco już zapomniana sprawa dobitnie pokazuje, że nasz kraj był traktowany jako dostarczyciel kapitału dla zagranicznych podmiotów finansowych.

Autorzy ustawy, która w 1999 roku wprowadziła obowiązek przekazywania pieniędzy Polaków do prywatnych OFE, dziwnym trafem zapomnieli uregulować kwestię wysokości naliczanych przez OFE opłat i prowizji. Efekt tego był taki, że otwarte fundusze za sam tylko fakt przyjęcia przelewu części naszych pieniędzy z ZUS, wyprowadziły z polskiego systemu emerytalnego co najmniej 10 miliardów złotych!

Politycy, którzy decydowali o przyjęciu ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych (na podstawie której w 1999 roku zaczęły funkcjonować przymusowe Otwarte Fundusze Emerytalne) z niewiadomych do dziś przyczyn ustalili, że zarządzający OFE będą mogli „na legalu” wyprowadzić z polskiego systemu emerytalnego wiele miliardów złotych.

Mechanizm tego procederu był niezwykle prosty. Zamiast uregulować w ustawie, że wynagrodzenie dla OFE będzie przysługiwało wtedy i tylko wtedy, gdy będą one przynosić zyski (jako odpowiedni procent zysków wygenerowanych na podstawie naszego kapitału), politycy zdecydowali, że OFE będą mogły pobierać dla siebie wynagrodzenie już „na starcie”, pod postacią „opłaty dystrybucyjnej”, kiedy nasze pieniądze z systemu ZUS będą przekazywane przelewem na konta otwartych funduszy.

Innymi słowy – ustawowo zdecydowano, że zarządzający OFE mogą pobierać „prowizję” za sam tylko fakt przelania na ich konto naszych pieniędzy. I to nie byle jakie pieniądze!

Problem opłat naliczonych „na starcie” inwestycji (a nie okresowo, po osiągnięciu zysku) być może nie byłby aż tak destrukcyjny dla finansów polskiego systemu emerytalnego, gdyby autorzy ustawy (która w 1999 roku wprowadziła obowiązek przekazywania pieniędzy Polaków do prywatnych OFE) dziwnym trafem zapomnieli uregulować kwestii wysokości naliczanych w ten sposób opłat.

Okazało się, że ustawa nie określała górnego limitu opłaty, jakie OFE mogły pobierać od przekazywanych im składek emerytalnych. W efekcie powyższego otwarte fundusze (w większości należące do zagranicznego kapitału) same sobie zaczęły ustalać takie opłaty na gigantycznym poziomie.

W pierwszych latach funkcjonowania OFE przeciętna opłata stanowiła aż 10 proc. wartości przelewu przekazywanego przez ZUS do OFE! Warto w tym miejscu przypomnieć, że równolegle do wspomnianych opłat, ustawa gwarantowała otwartym funduszom także opłatę „za zarządzanie aktywami”.

OFE zaczęły „tuczyć się” na stosowanych opłatach. Za wszystko finalnie płacili oczywiście Polacy. Zanim politycy postanowili zmienić w tym zakresie prawo, minęło 5 długich lat. Dopiero w 2004 roku wprowadzono górny limit opłaty, który wynosił 7 proc. przekazywanej do OFE składki. Później limit ten zmniejszano jeszcze dwukrotnie. W 2009 roku ustalono jego wysokość na poziomie 3,5 proc. składki, a od początku 2014 roku OFE mogą pobierać maksymalnie 1,75 proc. składki emerytalnej jako opłatę.

Tym samym dopiero od 3 lat opłata za przelewanie przez ZUS naszych pieniędzy do OFE została „ucywilizowana” (chociaż i tak uważam, że nie jest ona sprawiedliwa, bowiem OFE powinny otrzymywać wynagrodzenie tylko wtedy, gdy przynoszą zyski).

Niestety, zanim to nastąpiło otwarte fundusze zdążyły się nieźle nachapać. Szacuje się, że w latach 1999 – 2013 z tytułu wspomnianej opłaty otwarte fundusze zgarnęły dla siebie aż 10 miliardów złotych!

Źródło:
ILE OFE KOSZTUJĄ PRZYSZŁYCH EMERYTÓW?(mpips.gov.pl)
Obniżenie opłat (Emerytura.gov.pl)

 

Autor: niewygodne.info.pl