JustPaste.it

O co chodzi Timmermansowi?

Teraz wiadomo, ale czy to jest niespodzianka...

 

3955599efc9daae669022ffeda050443.jpg

Fotomag/Gazeta Polska


 

 

- Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans działa na rzecz atomizacji Europy; podzielona Europa to prezent dla Rosji – ocenił dzisiaj wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki.

W czwartek w Parlamencie Europejskim obradowała komisja wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE; tematem spotkania był stan praworządności w Polsce. Swą ocenę w tej sprawie w skandaliczny sposób przedstawił europosłom wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans.

CZYTAJ WIĘCEJ: Eurodeputowani ujawniają kulisy ataków na Polskę w PE: Róża Thun próbowała zakrzykiwać

„Pan Timmermans tak naprawdę działa na rzecz atomizacji Europy, działa przeciwko Unii Europejskiej, zachowuje się jak wróg Europy. Dzisiaj podział UE na lepszych i gorszych, bogatszych i biedniejszych, tych, którzy Unię zakładali i później dołączyli, i tych, którzy weszli dopiero w tym wieku, to jest podział, który jest prezentem dla wrogów Unii" - podkreślił Czarnecki na dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie.

Jak dodał to także prezent dla Moskwy. "Bo Rosja chciałaby Unii skłóconej, osłabionej, zajętej własnymi wewnętrznymi problemami, Unii, która nie patrzy szerzej” – dodał europoseł.

Według niego podzielona Europa „jest elementem scenariusza politycznego” prezydenta Rosji Władimira Putina.

- Nie miejmy złudzeń, że Komisji Europejskiej chodzi o kwestie praworządności w Polsce, tak jak poprzednio wcale nie chodziło o Trybunał Konstytucyjny. Chodzi o to, że Polska staje się coraz bardziej konkurencyjna w kwestii gospodarczej dla największych państw członkowskich Unii, takich jak Niemcy czy Francja. Głowy tych państw czują zagrożenie. Jeżeli firma Whirlpool z Francji przenosi się do Polski oraz niemiecka firma Daimler przenosi swoją siedzibę ze Stuttgartu do Jawora na Dolny Śląsk w Polsce, to za tym idą konkretne setki miejsc pracy, a podatki z tych działalności trafiają do kasy państwa polskiego, a nie niemieckiego czy francuskiego. Stąd używa się broni w postaci presji narodowej, bo w inny sposób tej konkurencyjnej Polski nie można zahamować – mówi europoseł Czarnecki.

Jak dodaje Czarnecki, "w Europie Zachodniej jest wręcz niemożliwe, żeby opozycja na ochotnika stała po stronie obcych rządów. Jednak w Polsce jest inaczej, otóż totalna opozycja w Polsce w zeszłym tygodniu najpierw była rzecznikiem prezydenta Francji, w tym tygodniu była rzecznikiem kanclerz Niemiec, a teraz jest rzecznikiem Komisji Europejskiej".

"Są to rzeczy nie do uwierzenia w Europie Zachodniej, gdzie spory załatwia się między sobą. W Polsce opozycja wręcz namawia do tego, żeby ingerować w sprawy własnego kraju, żeby atakować własną ojczyznę” – mówi Czarnecki.

 

Autor: http://niezalezna.pl