a cierpienia bez empatii, czyli wczucia się w położenie cierpiacego
Świat to samograj do niszczenia słabych, niezaradnych, cichych i
pokornych.
Walka z tym szatańskim systemem to kopanie się z koniem, który nie boi
się nawet Boga.
Bez Boga ani do proga, a gdy trwoga to do Niego.
W sytuacji zagrożenia życia jakoś przypominamy sobie modlitwę Ojcze
nasz wykrzykujemy odruchowo imię Jezus dodając często Maryję.
Mamy swojego duchowego opiekuna, który co wieczór staje z pustymi
rękami przed ołtarzem Boga Ojca, bo nic nie uczyniliśmy dla bliżnich.
Żenada i obciach, często na wieczność, gdy podopieczny z dumą, arogancją,
ląduje w piekle, zamiast pokory skruchy, która jest warunkiem pojednania
z Jezusem.
Na Golgocie Jezus odkupił i zgładził wszystkie grzechy ludzkiej cywilizacji.
Cierpiał tam wraz a Ojcem, bo Jego dusza to dusza Boga Ojca.
Współodkupicielką była też Jego Matka Maryja, Matka ludzkości, opiekująca
się duszami. od chwili stworzenia do inkarnacji, a po wcieleniu, aż do
śmierci.
Samograj dokonuje 54 miliony aborcji rocznie.
Ilość samobójstw jest większa od liczby ofiar tragicznych wypadków.
Tylko łaska wiary, dar widzenia okrucieństwa i bestialstwa samograja,
pozwala zrozumieć, że priorytetem w naszym krótkim i bezsensownym
życiu jest tylko modlitwa.
Boże Ojcze Wszechmogący. który masz nieskończone poczucie humoru,
racz z niego korzystać! Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie!
Zabrakło go w Sodomie i Gomorze. Niewiele brakowało Niniwie.
Dziś na końcu czasów gdy zbliżamy się do 2000 rocznicy ukrzyżowania
zbawiciela los ludzkości jest w rękach tych co wierzą w kreacjonizm a nie
bzdety o ewolucji i wielkim wybuchu.
Każdy człowiek jest niepowtarzalnym arcydziełem stworzenia.
Ma tylko sobie właściwe DNA, linie papilarne, kolor tęczówki oka i zadanie
do wykonania.
Stając po stronie samograja jest się pożytecznym idiotą zohydzającym
grzech tym co wierzą, oby na wieczność!
Szatan zasługuje w tym procesie uświęcania zbawionych na ordery,
tak liczne, że zajmą jego pierś i plecy.
O wiarę trzeba poprosić, a to już akt pokory, nie dla wykształciucha i
mądrali od datowania węglem C14, ewolucji i wybuchu.
Bóg stworzył świat taki jaki chciał, by wyglądał na bardzo stary, niepojęty
dla jajogłowych, bo stworzył kurę i jajko jednocześnie.
Obdarzył każdą duszę wolnością, by jej Miłość, do Boga i do bliżnich, nie
była przejawem wyrachowania i koniunkturalizmu.
Prawdą jest ewangelia Jezusa, życiem wiecznym wiara w Niego,
a cierpienie i Jego łaska drogą do zbawienia.
Jezus ma władzę zbawiania z łaski co daje Mu psychiczny i moralny komfort
sprawiedliwego osądzania dewotów i fanatyków, purpuratów i papieży.
Depozyt prawdy i zbawienia jest w Kościele Katolickim.
Tylko w nim można się pojednać z Jezusem, jakim staje się kapłan w
konfesjonale po założeniu stuły.
Pierwszym spowiadającym się, był pokorny zbój, ukrzyżowany razem z
Jezusem.
Dlatego można, bez obawy odrzucenia, pojednać się z Jezusem w
sakramencie spowiedzi.
Zrobiłem to w 62 roku swojego życia i żyję do dziś w łasce uświęcającej.
Wypełnia mnie pokój i szczęście służenia Bogu.
Moje wysiłki na eioba, bez Bożego wsparcia i łaski niczego nie zmienią.
No może trochę bliżej Boga jest Szymon i Marcin.
Zamiast kopać się z osłami modlę się o łaskę wiary dla nich, bo pewnie
ktoś wymodlił się o nią, dla mnie, też upartego osła ateisty, póżniej
ezoteryka, wierzącego w energię Miłości, a nie osobowego Boga w
Trójcy, Ojca, Syna i Ich wspólnej duszy, Ducha Świętego
Taka modlitwa jest bajpasem, pozwalającą Bogu ominąć wolną wolę
uparciucha, ślepego i głuchego.
Gdy Bóg skorzysta z poczucia humoru może reedukować i resocjalizować
każdą potępioną duszę, po sądzie ostatecznym, inkarnując ją, po
zresetowaniu grzesznej pamięci, w wirtualnym świecie.
Czyli reinkarnacja jako kłamstwo szatana może uratować wszystkie dusze
od anihilacji w ogniu piekielnym.
Inaczej ciężko będzie zbawionym żyć wiecznie z wyrzutami sumienia,
że brakuje towarzystwa członków rodzin, krewnych i znajomych.
módlcie się o to ze mną
świstak