<<<< pokój m@ilowy>>>>
.... upadłam na podłogę....
zimne i surowe deski próbują mnie tulić
<<<<<
z okolic oczu kruszy się srebrzysta sól ... księżyc się w niej odzywa
___ w kącie Ona skulona i obca światłu, cała z wikliny misternie upleciona, według czyjegoś planu
... ma złamaną rękę i dłoń zmiażdżoną .... nieruchoma jak ja
wewnątrz widzę serce pomarszczone jak jesienna papryka ... ciągle czerwone
ktoś postawił przy Niej brudną szklankę czyjąś śliną , ze znakiem zapytania w środku też w kolorze czerwieni ...
<<<< _ _ _ czy naprawdę o coś pytał , czy pytaniem ułatwił sobie ucieczkę ?
... nie wiem czy płacze... ale jest bardzo nieobecna ,
po Jej oczach zostały tylko smutne oczodoły _ _ _
nikt już nie pamięta jaki miała kolor oczu ?
czy lubiła nosić rękawiczki?
jakim uśmiechem witała innych ... czy lubiła szpilki ?
dzisiaj niepotrzebna już nikomu, a jakże podobna do mnie ! ....
<<<< nie chciałam być sama ...
pozbierałam się z podłogi, która stęknęła niezadowolona ...
przysunęłam się do Niej....
... czy jeszcze coś czujesz? czujesz,że tu jesteś ?
Cisza jedynie daje odpowiedź...
może posadzę Cię na mojej omszałej kanapie ?
...
usiądę koło Ciebie, nic się nie bój....
... pogadamy ???
- nie umiałam Jej nawet objąć, bo byłam równie potłuczona ...
... skuliła się w rogu starej sofy,
nawet nie patrzyła na mnie
- porozmawiaj ze mną proszę ...
czuję się zupełnie niewidoczna, sama ...
ale Ty przecież musisz czuć,że tu jestem ...
rozpalę ogień w starym piecu , co pamięta wszystkich gości , a mnie od zawsze nie zauważa
... płomyki mrugają po surowych deskach
- chodź przysunę Cię bliżej ciepła
- powiedz,
czy ...
- umiałaś kochać ?
czy
- byłaś bezgranicznie szczęśliwa?
- jak chciałaś żyć? ... co zostawić po sobie ?
_ _ _ poruszyła się dyskretnie , może to ja tylko tego chciałam ?
wyraźnie pojaśniała !
- chodź przysunę Cię do Ciepła ... może ożyjesz ? >>>>
zabłysnął wielki płomień, objął Ją całą i serce paprykowe
znała odpowiedzi ... jestem pewna ....
... tylko spłonęła ....
jak ja .... Wiklinowa