JustPaste.it

Legenda o świętym Aleksym

Legenda o świętym Aleksym to polski, wierszowany utwór oparty na średniowiecznej legendzie, pochodzącej z Bliskiego Wschodu (powstał w Syrii na przełomie V-VI wieku), która szybko została spopularyzowana najpierw na terytorium cesarstwa bizantyjskiego, a za jego pośrednictwem – na Półwyspie Apenińskim (ok. X wieku). Stąd po niedługim czasie legenda trafiła na ziemie polskie, gdzie została przystosowana do polskiego wzorca świętego ascety.

e00dcc20e6fd8815096587bae06b3514.jpg

Najstarszy, a przy tym anonimowy, rękopis pochodzi z XV stulecia i znajduje się w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie. Jest to jeden z najstarszych zabytków piśmienniczych dotyczących języka polskiego. Głównym bohaterem jest tytułowy święty Aleksy, niezwykły asceta, który całe swoje życie podporządkował Bogu. Aby służyć mu jak najlepiej, Aleksy nie cofnął się przed największym bólem i cierpieniem. Pierwotnie święty nazywany był "Świętym Księciem" (gr. Alexis – opieka, wspomożenie), który w łacińskich wersjach zyskał imię – Aleksy. Był więc postacią na wpółlegendarną, która miała ukazać ideał wyznawcy – święty świecki. W wersji syryjskiej był człowiekiem żyjącym z jałmużny pod kościołem w Edessie, które to datki miał następnie rozdawać innym ubogim. W tej wersji dowiadujemy się, że ów człowiek pochodzi z bardzo zamożnej rzymskiej rodziny, ale zbiegł, gdyż nie chciał podporządkować się woli ojca, który zaplanował dla niego dobre małżeństwo (tajemnicę tę wyznał dopiero na łożu śmierci).

Autor lub redaktor dzieła, zapewne był duchownym pochodzącym z Mazowsza, który spisał legendę o świętym, najczęściej w ośmiozgłoskowcach. Wiadomo, że anonimowy autor legendy korzystał z jakiejś wcześniejszej wersji, która, niestety, nie zachowała się do naszych czasów.

Kult świętego Aleksego zaszczepił już zapewne święty Wojciech. Szybko zyskał u nas popularność, o czym świadczą świątynie romańskie – kolegiata w Tumie pod Łęczycą w XII wieku, poświęcona właśnie świętemu Aleksemu i Matce Bożej.

W dziele brakuje zakończenia, zapewne opisującego żal rodziny po śmierci i pogrzebie świętego.

Vita sancti Allexii rikmice1

Ach, krolu wieliki nasz,
Coż ci dzieją Męszyjasz2,
Przydaj rozumu k mej rzeczy3,
Me sierce bostwem obleczy4,
Raczy mię mych grzechow pozbawić,
Bych mogł o twych świętych prawić.
Żywot jednego świętego,
Coż 5miłował Boga swego,
Cztę6 w jednych księgach o nim.
Kto chce słuchać, ja powiem.
W Rzymie jedno panię było,
Coż Bogu rado służyło.
A miał barzo wielki dwor,
Procz panosz 7trzysta rycerzow,
Co są mu zawżdy służyli,
Zawżdy k jego stołu byli.
Chował je na wielebności i na krasie8,
Jimiał kożdy swe złote pasy.
Chował siroty i wdowy,
Dał jim osobne trzy stoły.
Za czwartym pielgrzymi jedli,
Ci <ji>9 do Boga przywiedli.
Eufamijan jemu dziano10
Wielkiemu temu panu,
A żenie jego dziano Aglijas;
Ta była ubostwu w czas11.
Był wysokiego rodu,
Nie miał po sobie żadniego płodu12.
Więc-ci jęli Boga prosić,
Aby je tym darował,
Aby jim jedno plemię13 dał -
Bog tych prośby wysłuchał.
A gdy się mu syn narodził,
Ten się w lepsze przygodził14:
Więc mu zdziano Aleksy,
Ten był oćca barzo lepszy15.
Ten więc służył Bogu rad.
Iże był star dwadzieścia k temu cztyrzy lata16,
Więc k niemu rzekł ociec słowa ta:
"Miły synu, każę tobie,
Pojim zajegoć17 żonę sobie;
Ktorej jedno będziesz chcieć,
Ślubię tobie, tę masz mieć".
Syn odpowie oćcu swemu,
Wszeko słusza18 starszemu:
"Oćcze, wszekom ja twoje dziecię,
Wiernie dałbych swoj żywot prze cię.
Cokole19 mi chcesz kazać,
Po twej woli ma się to zstać".
A więc mu cesarz dziewkę20 dał -
A papież ji s nią oddał21.
A w ten czas papieża miano,
Innocencyjusz mu dziano;
To ten był cesarz pirzwy,
Archodonijusz22 niźli;
K<t>orej krolewnie Famijana dziano,
Co ją Aleksemu dano,
A żenie dziano Aglijas,
Ta była ubostwu w czas.
A gdy się s nią pokładał,
Tej nocy s nią gadał.
Wrocił zasię23 pirścień jej,
A rzekł tako do niej:
"Ostawiam cię przy twym dziewstwie,
Wroć mi ji24, gdy będziewa oba w niebieskim krolewstwie.
Jutroć się bierzę od ciebie25
Służy<ć> temu, coż ci jest w niebie;
A gdyć wszytki stoły osiędą26
Tedyć ja już w drodze będę.
Miła żono, każę tobie,
Służy Bogu w każdej dobie,
Ubogie karmi i odziewa<j>,
Swych starszych nigdy nie gniewa<j>;
Chowa<j> się w<e> czci i w kaźni27,
Nie traci nijednej28 przyjaźni".

Krolewna odpowie jemu:
"Mam też dobrą wolę k temu,
Namilejszy mężu moj,
Tego się po mnie nic nie boj;
Każdy członek w mym żywocie
Chcę chować w kaźni i w cnocie;
Jinako po mnie nie wzwiesz29,
Dojąd ty żyw, ja też".
A jeko zajutra30 wstał,
Od obiada się precz brał;
O tym nikt nie wiedział,
Jedno żona jego,
Ta wiedziała od niego.
Nabrał sobie śrebra, złota dosyć,
Co go mogł piechotą nosić;
Więc się na morze wezbrał,
A ociec w żałośc<i> ostał.
I mać miała dosyć żałości,
<W rękopisie brak przypuszczalnie dwóch wersów>
Żonę po nim jeko spyta.
Więc to święte plemię
Przyszło w jednę ziemię.
Rozdał swe ruch31ożebrakom,
Śrebro, złoto popom, żakom.
Więc sam pod kościołem siedział,
A o jego księstwie32 nikt nie wiedział.
Więc to zawżdy wstawał reno,
Ano kościoł zamkniono,
Więc tu leżał podle proga
Falę, proszę33 swego Boga.
Ano z wirzchu szła przygoda:
Niegdy mroz, niegdy woda.
Eż się zstało w jeden czas,
Wstał z obraza Matki Bożej obraz34.
Szedł do tego człowieka,
Jen się kluczem opieka35,
I rzekł jest tako do niego:
"Wstań, puści człowieka tego,
Otemkni mu kościoł Boży,
36 na tym mrozie nie leży".
Żak sie tego barzo lęknął,
Wstawszy, kościoł otemknął.
To się nie jedno dziejało,
Ale się często dziejało.
Więc żak powiedał każdemu,
I staremu, i młodemu.
A gdyż to po nim uznali,
Wieliką mu fałę37 dali.
Za świętego ji trzymano38
I wiele mu prze Bog39 dawano.
Steskszy40 sobie ociec jego,
Prze41 swego syna jedynego,
Rozsłał po wszym ziemiam lud
I zadał jim wielki trud,
Strawili wieliki pieniądz,
Swego księdza42 szuk<aj>ąc.
Tu ji nadjeli43
W jednym mieście, w Jelidocni44.
Nie znał go jeden, jeko45 drugi,
A on poznał wszytki swe sługi.
Brał od nich jałmużny jich,
Więc wiesioł był,
Iż ji tym Bog nawiedził46.
Tu są jechali od niego,
A nie poznał żadny jego,
A oćcu są powiedzieli:
"Nigdziejsmy go nie widzieli".
A gdy to ociec usłyszał ta słowa,
Tedy jego żałość była nowa:
Tu jął płakać, narzekać;
Mać nie mogła płaczu przestać.
A więc świętemu Aleksemu,
Temu księdzu47 wielebnemu,
Nieluba mu fała była,
Co się mu ondzie48 wodziła.
Tu się wezbrał jeko mogę49,
Wsiadł na morze w kogę50,
Brał się do ziemie, do jednej,
Do miasta Tarsa w Syryjej51.
Tam był czuł52 świętego Pawła,
Tu była jego myśl padła.

Więc się wietr obrocił,
Ten ci <ji> zasię nawrocił.
A gdy do Rzyma przyjał53, Bogu dziękował,
Iż do swej ziemie przygnał.
A rzekąc: "Już tu chcę cirzpieć
Mękę i wsztki złe file jimieć54.
U mego oćca na dworze,
Gdym nie przebył za morze".
Potkał na żorawiu55 oćca swego
Przed grodem i jął go prosić:
"W jimię Syna Bożego
I dla syna twego, Aleksego,
A racz mi swą jełmużnę dać,
Bych mogł ty odrobiny brać,
Co będą z twego stoła padać".
Jego ociec to usłyszał,
Iż jemu synowo jimię wspomionął:
Tu silno, rzewno zapłakał,
Więc ji Boga dla56 chował.
A gdy usłyszał taką mowę,
Zwinął sobie płaszczem głowę;
Tu się był weń zamęt wkradł,
Mało eże57 z mostu nie spadł.
Podał mu szafarza58 swego,
Ten mu czynił wiele złego.
Tu pod wschodem59 leżał,
Każdy nań pomyje [złą wodę]60 lał.
A leżał tu sześćnaćcie lat,
Wsztko cirpiał Bog rad;
Siodmegonaćcie61 lata zamorzon był,
Co sobie nic nie czynił.
A więc gdy już umrzeć miał,
Sam sobie list napisał
I ścisnął ji twardo w ręce,
Popisawszy swoje wsztki męki
I wsztki skutki62, co je płodził,
Jako się na świat narodził.
A gdy Bogu duszę dał,
Tu się wielki dziw zstał:
Samy zwony zwoniły,
Wsztki, co w Rzymie były.
Więc się po nim pytano,
Po wsztkich domiech szukano;
Nie mogli go nigdziej najć,
A wżdy nie chcieli przestać.
Jedno młode dziecię było,
To jim więc wzjawiło63,
A rzekąc: "Aza64 wy nie wiecie o tym,
Kto to umarł? Jać wam powiem.
U Eufamijanać leży,
O jimże ta fała bieży;
Pod wschodem ji najdziecie,
Acz go jedno szukać chcecie".
Więc tu papież z kardynały,
Cesarz z swymi kapłany
Szli są k niemu z chorągwiami,
A zwony wżdy zwoniły samy;
Tu więc była ludzi siła65,
Silno wielka ciszczba była.
Kogokole para zaleciała66
Od tego świętego ciała,
Ktory le67 chorobę miał,
Natemieście68 zdrow ostał.
u są krasne cztyrzy świece stały,
Co są więc w sobie święty ogień miały.
Chcieli mu list z ręki wziąć,
Nie mogli go mu wziąć:
Ani cesarz, ani papież,
Ani wsz<y>tko kapłaństwo takież69,
I wsz<y>tek lud k temu,
Nie mogł rozdrzeć70 nikt ręki jemu.
Więc wsz<y>tcy prosili Boga za to,
Aby jim Bog pomogł na to,
By mu mogli list otjąć71,
A wżdy mu go nie mogli otjąć,
Eżby72 ale poznali mało,
Co by na tym liście stało.
Jedno73 przyszła żona jego,
A wściągła74 rękę do niego,
Eż jej w rękę upadł list,
Przeto, iż był jeden do drugiego czyst.
A gdy ten list oglądano,
Natemieście uznano,
Iż był syn Eufamijanow,
A księdza rzymskiego cesarzow75.
A gdy to ociec <...>
<w rękopisie brak dalszego ciągu>

1Vita sancti Allexii rikmice - Żywot świętego Aleksego (napisany) wierszem.

2Coż ci dzieją Męszyjasz - którego zwą Mesjaszem.

3rzeczy - mowie.

4obleczy - oblecz, przyodziej.

5Coż - który.

6Cztę - czytam.

7Procz panosz - prócz giermków.

8Chował je na wielebności i na krasie - utrzymywał ich wspaniale i pięknie.

9ji - go.

10dziano - nazwano.

11 Ta była ubostwu w czas - śpieszyła ubogim z pomocą.

12płodu - potomka.

13plemię - potomstwo.

14był oćca barzo lepszy - był o wiele lepszy niż ojciec.

15był oćca barzo lepszy - był o wiele lepszy niż ojciec.

16Iże był star dwadzieścia k temu cztyrzy lata - ponieważ miał dwadzieścia cztery lata.

17Pojim zajegoć - poślub zaraz.

18Wszeko słusza - wszak przystoi.

19Cokole - cokolwiek.

20dziewkę - córkę.

21ji s nią oddał - połączył go z nią.

22Archodonijusz - Arkadiusz.

23zasię - z powrotem.

24Wroć mi ji - oddaj mi go (pierścień)

25 się bierzę od ciebie - wyruszam w drogę.

26wszytki stoły osiędą - zasiądą przy wszystkich stołach.

27Chowa<j> się w<e> czci i w kaźni - zachowuj cześć i przykazania.

28nijednej - żadnej.

29Jinako po mnie nie wzwiesz - nic innego o mnie nie usłyszysz.

30A jeko zajutra - a skoro nazajutrz.

31rucho - odzienie, szaty.

32księstwie - książęcym pochodzeniu.

33Falę, proszę - chwaląc, prosząc.

34Wstał z obraza Matki Bożej obraz - postać Matki Bożej zeszła z obrazu.

35Jen się kluczem opieka - który opiekuje się kluczem, klucznika.

36Ać - niech

37 fałę - chwałę, cześć.

38Za świętego ji trzymano - uważano go za świętego.

39prze Bog - w imię Boga.

40Steskszy - stęskniwszy.

41Prze - bez.

42księdza - księcia.

43Tu ji nadjeli - tu go spotkali.

44w Jelidocni - w Laodycei.

45jeko - jak i...

46Iż ji tym Bog nawiedził - że Bóg tak zrządził.

47księdzu - księciu, panu.

48ondzie - tam

49jeko mogę - jako mógł.

50w kogę - na okręt.

51Do miasta Tarsa w Syryjej - do Tarsu, miejsca urodzenia św. Pawła Apostoła (Dz 21, 39).

52czuł – słyszał.

53przyjał - przyjechał.

54jimieć - mieć.

55na żorawiu - na moście zwodzonym.

56Boga dla - dla Boga.

57eże - że.

58Podał mu szafarza - tu: powierzył go opiece swego rządcy.

59pod wschodem - pod schodami.

60[złą wodę] - glosa kopisty objaśniająca słowo pomyje.

61Siodmegonaćcie - siedemnastego.

62wsztki skutki - wszystkie czyny, dzieła.

63 wzjawiło - wyjawiło, oznajmiło.

64Aza - czy.

65siła - mnóstwo.

66Kogokole para zaleciała - kogokolwiek doszła woń (zapach).

67 Ktory le - którykolwiek.

68 Natemieście - natychmiast.

69wsz<y>tko kapłaństwo takież - wszyscy kapłani także.

70rozdrzeć - otworzyć.

71otjąć - odebrać.

72 Eżby - iżby.

73Jedno - skoro tylko.

74wściągła - wyciągnęła.

75księdza rzymskiego cesarzow - księcia cesarza rzymskiego.