Hamilton jest najpracowitszym na eioba komentującym. Pod artykułem o Kaczyńskim umieścił 4 komenty i pewnie zarobił jak zarabiali rosyjscy zawodowi trolle
Praca dla Internet Research Agency, jednej z trzech rosyjskich firm oskarżonych o ingerencję w amerykańskie wybory, zmieniła zatrudnionych w niej Rosjan w roboty – tak twierdzi dwóch dawnych pracowników w rozmowie z korespondentem dziennika „The New York Times”. Pracowali na 12-godzinnych zmianach, wyrobiając dzienną normę 80 komentarzy i 20 wpisów na blogach innych trolli.
Aleksiej i Sergiej to byli pracownicy Internet Research Agency, jednej z powiązanych z Kremlem „fabryki trolli” wymienionych w ubiegłotygodniowym akcie oskarżenia wydanym przez amerykański resort sprawiedliwości. Zdradzili w rozmowie z korespondentem dziennika „The New York Times” Neilem Mac Farquharem, że obaj podjęli pracę dla pieniędzy.
Aleksiej, który jak twierdził, był jednym z pierwszych 25 pracowników Internet Research Agency z siedzibą w „Biznes Center” w Petersburgu zarabiał oszałamiające dla przeciętnych Rosjan 1,4 tys. dolarów tygodniowo.
Sergiej, obecnie właściciel sklepu meblowego, dostawał część swojej tygodniowej pensji w kopercie gotówką.
12-godzinne zmiany
Powody ich odejścia z firmy prowadzonej przez Jewgienija Pirożkina, który zaczynał karierę w gastronomii i dlatego też bywa zwany „kucharzem Putina”, były odmiennie. Siergiej odszedł z Internet Research Agency, ponieważ nie mógł wytrzymać tempa pracy na dwie 12-godzinne zmiany. Przyznał, że bardzo trudno było mu wyrobić dzienną normę 80 komentarzy i 20 wpisów na blogach innych trolli.
Aleksiej natomiast uzasadnił swoją rezygnację z pracy rozterkami moralnymi i ...nudą. „Na początku był w tym wszystkim element kreatywny. Pod koniec kreatywna część zniknęła i wszyscy byliśmy jak roboty” – powiedział Aleksiej cytowany na łamach dziennika. Przyznał, że był wówczas o wiele młodszy i nie zastanawiał się nad moralną stroną tej pracy. „Pisałem, ponieważ kochałem pisać i nie chciałem zmieniać świata” – dodał.
Zarówno Siergiej jak i Aleksiej nie zgodzili się na wymienienie ich pełnych nazwisk, obawiając się odwetu dawnego pracodawcy i byłych kolegów z pracy.
Pierwszym zadaniem trolli było stworzenie trzech fikcyjnych autorów blogów publikowanych na popularnej platformie „Living Journal”.
Tematy były dostarczane mailowo
Tematy „wypracowań” trolli zawsze były dostarczane w mailach. Wśród częstych tematów obaj rozmówcy moskiewskiego korespondenta wymienili: Ukrainę, porównanie Rosji W. Putina z Ameryką Obamy, wojnę w Syrii, rolę Ameryki w rozsiewaniu wirusa Ebola, heroizm żołnierzy rosyjskich.
Dział krajowy i anglojęzyczny
Aleksiej pracował w dziale krajowym. Niezależnie istniał dział anglojęzyczny. Tematy w dziale anglojęzycznym, jak podsłuchał Aleksiej we wspólnej dla obu działów palarni, były podobne. Oprócz tego pracownicy działu angielskiego chwalili się tysiącami fałszywych kont stworzonych w serwisach społecznościowych.
Aby dostać pracę, Aleksiej musiał napisać esej poświęcony „doktrynie Dullesa”, rozpowszechnianej w czasach sowieckich teorii spiskowej zakładającej, że Allen Dulles, dyrektor CIA w latach 1953 - 1961, zamierzał zniszczyć Związek Sowiecki poprzez doprowadzenie do rozkładu moralnego społeczeństwa sowieckiego i zniszczenie dorobku kulturalnego.
Jest akt oskarżenia
Przedstawiony w piątek akt oskarżenia jest rezultatem rozpoczętego w maju ubiegłego roku dochodzenia specjalnego prokuratora Roberta Muellera. Mueller, w przeszłości dyrektor FBI, został powołany przez wiceministra sprawiedliwości i zastępcę prokuratora generalnego Roda Rosensteina na stanowisko specjalnego prokuratora w maju 2017 roku „w celu nadzorowania dochodzenia FBI, dotyczącego działań rządu rosyjskiego z zamiarem wywarcia wpływu na wybory prezydenckie roku 2016 i spraw z tym związanych
http://www.tvp.info/36085883/praca-w-rosyjskiej-fabryce-dezinformacji-zmienila-trolle-w-roboty