JustPaste.it

Bilans tygodnia - I

Opisanie polskiej rzeczywistości politycznej w minionych dniach/do 7 marca/.

Opisanie polskiej rzeczywistości politycznej w minionych dniach/do 7 marca/.

 

             BILANS  TYGODNIA  -  I

               Postanowiłem pisać cotygodniowy bilans z polskiej sceny politycznej. Ale okazało się, że są sytuacje, gdy tydzień to za długi okres. Obecny tydzień musiałem więc podzielić na dwa okresy: do środy i druga połowa tygodnia.

               Pierwsze trzy dni tego tygodnia, to wiele znaczących zdarzeń na polskiej scenie politycznej.

               Zaczęło się od wtorkowych obrad sejmu i projektu ustawy degradacyjnej. Pełne „uroku i ciepła” były słowa posła Kalety z PiS-u, gdy wskazywał on na oczekiwania społeczne, związane z degradacją min. Wojciecha Jaruzelskiego. Kiedy wydawało się, że obrzydliwej wypowiedzi tego posła nic już nie przewyższy, na trybunę wszedł poseł Jach, także z PiS –u. Jego wypowiedź o konieczności oczyszczenia wojska polskiego ze zdrajców i jednostek niepewnych politycznie oraz zdrajców byłaby może i śmieszna, gdyby tych słów nie wypowiadał emerytowany wyższy oficer Wojska Polskiego. Człowiek, który całą swoją karierę zawdzięcza wojsku – polskiemu – obrzuca to wojsko żółcią jest ohydny i godny pogardy.

Tu warto przypomnieć wypowiedź ministra Błaszczaka. Nie z powodu meritum problemu ale z powodu stylu. Pan minister, historyk z wykształcenia, zabawił się w psychologa. A oto jego wypowiedź: „Mimo waszych krzyków i zaciętych twarzy, mimo grymasów nienawiści, które się na waszych twarzach malują…”. Podobnie zachowali się pozostali posłowie z PiS – u, wiec nawet nie warto przytaczać ich wypowiedzi.

                Jedyną wręcz sympatyczną wypowiedzią była wypowiedź posła Niesiołowskiego. Człowieka, który raczej nie ma za co dziękować generałowi Jaruzelskiemu. Dziękuję, Panie Pośle.

               I jeszcze jedna uwaga dotycząca ustawy degradacyjnej. PiS z lubością grzebie w grobach zmarłych. Dał temu początek min. Macierewicz, szukając w grobach ofiar katastrofy smoleńskiej śladów na wydumany przez siebie wybuch na pokładzie samolotu. Ciąg dalszy to grzebanie w mogiłach Jaruzelskiego i Kiszczaka. Chyba poseł Niesiołowski nazwał to „nekrofilią polityczną”. Pewnie posłowie PiS – u boją się, że żywi mogli by ich pozwać do sądu.

               Kolejne wydarzenie warte uwagi to obchody Marca 68, które rozpoczęły się w dniu 7 marca wystąpieniem premiera Morawieckiego na Uniwersytecie Warszawskim. Pan premier, historyk z wykształcenia, a potrafi kłamać na temat historycznych wydarzeń. Premier Morawiecki jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Tak się składa, że i ja tam kończyłem historię. Wykładowcy z tego uniwersytetu to ludzie o bardzo wysokim poziomie wiedzy merytorycznej i dziwię się, że premier w okresie studiów nie korzystał z ich doświadczenia.

Na czym polega nieprawda?

Otóż wtedy, w 1968 roku Polska była państwem niepodległym z ograniczoną suwerennością. Pan premier twierdzi, ze Polska nie była niepodległa.

Premier stwierdził w swoim wystąpieniu, że wydarzenia Marca 1968 roku miały miejsce pod wpływem Moskwy. A to nieprawda. To były własne polsko – wewnętrzne rozgrywki o władzę. Wystarczy sięgnąć do źródeł z tamtego okresu. 

Premier stwierdził, ze w tamtym okresie w Polsce panowała obca władza i ojczyzna byłą okupowana. I jeśli złożenie kwiatów pod pomnikiem żołnierzy brygady świętokrzyskiej można określić błędem, tak tych wypowiedzi nie można złożyć na karb przypadku. To jest zwyczajne pisanie historii na nowo. A to premierowi Polski nie przystoi.  Na marginesie – jeśli Polska była okupowana, to dlaczego premier przyjął tytuł magistra historii z rąk wykładowców, którzy swoją karierę naukową rozpoczynali w okupowanej Polsce? Prawdziwemu Polakowi to nie przystoi!

                  Kolejny problem – to sprawa getta warszawskiego. Minister Gliński zapowiedział utworzenie Muzeum Getta Warszawskiego. No więc Panie Ministrze, jak to jest z tym walczeniem o prawdę historyczną? Pana zapowiedź utworzenia takiego getta, to znak, że to warszawiacy zbudowali Żydom getto. A mieliśmy walczyć prostowanie takich niedorzeczności. Ma Pan więc do wyboru: albo stanąć przed sądem na podstawie znowelizowanej ustawy o IPN – e albo podać się do dymisji. Wybór należy do Pana.

                  I ostatnia sprawa. Media doniosły, ze dzięki decyzji rządu RP bank amerykański otrzyma dotację w wysokości 20 mln. zł. za to, że otworzy w Warszawie swoją filię. Jaka ta Polska bogata. Jednemu z najbogatszych banków na świecie funduje w naszym kraju otworzenie placówki. I dodatkowo opłaca im pracowników. Z moich podatków. I z podatków PT. Czytelników. Czyli wszyscy Polacy składają się na najbogatszy bank świata. Czy to już jest paranoja?