zlekceważ zawiść
zlekceważ złość
a podnieść rękę, podnieść głos to bardzo prosta rzecz
naucz się
bo
opanowanie i mądrość
beztroska i mądrość
w ręku ten oręż mieć wielką siłą jest
i jeszcze
mieć świadomość siebie by nie zlać się w bagnie zazdrości i bezczelności
i sobą od tak po prostu być
choć walczyć nie chcę ze światem
to własne zdanie mam
siłę mam usłyszeć a może zagłuszyć echo twych pospolitych kłamstw
czym i kim jesteś
życiem moim żyć chcesz bo twoje puste i mdłe jest
jeśli mam kamienną twarz serce żywe jest
a siłą moją jest to że nie wiesz tego co wiem ja
a ja widzę
a ja słyszę
i wielką dzielność mam by lekiem mej duszy być i ból skryć
bo pokutujesz ty, ty cierpisz, ty nad życiem użalasz się
a we mnie widzisz wszystko to czego ci brak
czy potrafisz ciesz się i kochać siebie
patrzeć w lustrze sobie w twarz
w deszczu tańczyć
w tłumie śpiewać
dziś przecież świat mógłby skończyć się a ty zmarnowałeś swój czas
i choć tchórzem mnie nazwałeś
nagrodę za zdrowy sen odbieram ja
ślepcem byłeś nawet tego nie wiedziałeś
świat nie ma czarnych barw i dziś wiem to ja