Biblia ma tyle wspólnego z prawdą co czołg ze skrzypcami !
Kiedyś w przeszłości napisałem do Jacka X nastepujące refleksje na temat
Jak powstawały religie i pismo "święte"
...
Jacek, ty rzucasz słowem "nauka" jak zły mąż rzuca kapciami za swoją żoną.
On, jak Ty, czyni to niepotrzebnie i rzadko trafia. Żona się tylko z tego śmieje.
Pragnę zwrócić tobie uwagę, że kiedy biblię pisano, to nie istniała żadna z nowczesnych
On, jak Ty, czyni to niepotrzebnie i rzadko trafia. Żona się tylko z tego śmieje.
Pragnę zwrócić tobie uwagę, że kiedy biblię pisano, to nie istniała żadna z nowczesnych
form naukowych (jak genetyka, kosmologia, ewolucja) którymi ty tak chętnie żonglujesz !!
...
Ponizej "opis" jak powstala Biblia !
Biblię pisali ludzie, którzy zaczerpnęli swoją „naukę„ przy pasterskim ognisku.
Powtarzając zasłyszane słowa innym dodawali nieco od siebie, na zasadzie:
Powtarzając zasłyszane słowa innym dodawali nieco od siebie, na zasadzie:
...
Ty, Joshka, mówił Shmul, dorzucając do ognia, słyszałes, że jeden hmmm...
Ty, Joshka, mówił Shmul, dorzucając do ognia, słyszałes, że jeden hmmm...
zapomniałem jego imię zamienił wodę w wino?
Joshka: Nieee, co ty wymyślasz ?
Joshka: Nieee, co ty wymyślasz ?
Shmul: tak, tak, a rybacy, co łowią na jeziorze Genezaret w Galilei
opowiadali , że chodzi po wodzie,
opowiadali , że chodzi po wodzie,
Joshka: oj oj oj to fajne..... a ja ci teraz opowiem
o tym co ja słyszałem.
o tym co ja słyszałem.
...
Joshka opowiedział Shmulowi o tym, jak ten tam....jak on się nazywa,
przywołuje do życia umarłych. Ta opowieść zgnębila Shmula, bo stwierdził,
ze „przebiła„ jego własną. Postanowił więc, że kiedy następnym razem
spotka Joszkę to mu opowie coś, co mu w pięty wejdzie.
Myślał, myślał i myślał aż wpadł na pomysł: opowiem mu, że ten tam,
.......jak on sie nazywa..... przy pomocy kilku ryb i bochenków chleba
nakarmił wiele tysięcy ludzi, to dobre, pomyślał, tym mu przywalę.
Ciesząc się z pomysłu czekał tylko, aby spotkać Joshkę, i odprawic go z kwitkiem.
Joshka opowiedział Shmulowi o tym, jak ten tam....jak on się nazywa,
przywołuje do życia umarłych. Ta opowieść zgnębila Shmula, bo stwierdził,
ze „przebiła„ jego własną. Postanowił więc, że kiedy następnym razem
spotka Joszkę to mu opowie coś, co mu w pięty wejdzie.
Myślał, myślał i myślał aż wpadł na pomysł: opowiem mu, że ten tam,
.......jak on sie nazywa..... przy pomocy kilku ryb i bochenków chleba
nakarmił wiele tysięcy ludzi, to dobre, pomyślał, tym mu przywalę.
Ciesząc się z pomysłu czekał tylko, aby spotkać Joshkę, i odprawic go z kwitkiem.
Bo on jeszcze czegoś głupszego nie mógł przecież wymyślić ?
...
I tak Joshka i Shmul "przebijali się pomysłami" aby jeden drugiemu
zaimponował zmyśloną historyjką mniej więcej 2000 lat temu.
Obecnie, pokryte patyną wieków, ich historyjki stały się świętymi dogmatami,
i wskazują drogę do nieba i siedzącego tam boga !
Ale przepustki do niego wydaje izraelski rybak.
Może nie dziwi, że Arabscy pasterze Ali i Hasan powymyślali swoje własne historyjki
w obawie, że izraelski rybak wyśle ich do diabła !
Ale co Polacy mają z tym wspólnego ?
Wolę przemilczeć w obawie, aby Joshka i Shmul nie pogrozili mi palcem.....bożym ....z nieba !
......
Warto dodać, że te opowiadania nie spisali sami Joshka i Shmul - bo pisać nie umieli-
tylko ci którzy te opowiadania usłyszeli od innych i ”wzbogacone„ przez dalszych takich którzy mieli bujną fantazję !
Tak powstawały biblijne opowiadania traktowane z perspektywy czasu jako "święte słowa"
Biblia to dzieło literackie, jak opowiadanie o panu Twardowskim,
co poleciał na księżyc i podobnej dozie prawdy, a w tym przypadku z dodatkiem przymiotnika "swiętej"
Obydwa dzieła to produkt ludzkiej fantazji.
co poleciał na księżyc i podobnej dozie prawdy, a w tym przypadku z dodatkiem przymiotnika "swiętej"
Obydwa dzieła to produkt ludzkiej fantazji.
...
Biblia jako „prawda, real, historia świata" ??
Biblia jako „prawda, real, historia świata" ??
Aj, aj, aj -J a c e k-
Biblia ma tyle wspólnego z prawdą co czołg ze skrzypcami !
Biblia ma tyle wspólnego z prawdą co czołg ze skrzypcami !