JustPaste.it

Chavez, Maduro, Kaczynski

Panowie którzy za najlepszy system polityczny uznali socjalizm.

Panowie którzy za najlepszy system polityczny uznali socjalizm.

 

Rozdali pieniądze, pobudowali mieszkania i znacjonalizowali przedsiębiorstwa. Potem zabrali się do konstytucji i sądów.

(skąd my to znamy ?)
Rządzący Wenezuelą populiści w dwie dekady zrujnowali kraj z największymi na świecie złożami ropy.
...
Opowieści mieszkańców Wenezueli przypominają relację z obozu survivalowego. Z kolejkami po podstawowe towary,
które ustawiają się o trzeciej nad ranem, z rządzącymi ulicami gangami i z bezrobociem, którego nikt już nawet nie mierzy. 
Dwie trzecie pracowników średniego i niskiego szczebla zarabia pensję minimalną, za którą nie można
kupić nawet rolki papieru toaletowego – mówi Anabella Abadi, dyrektor ds. treści w serwisie internetowym
„Caracas Chronicles”, który relacjonuje przebieg kryzysu.
...

 

Jak to możliwe, że państwo dysponujące złożami ropy dwukrotnie większymi niż Arabia Saudyjska
czy Rosja sprowadziło na siebie gospodarczą i humanitarną katastrofę?
...
Już w latach 60. i 70. XX w., wpływy ze sprzedaży ropy zapewniały Wenezueli relatywnie wysoki
poziom życia i stabilność polityczną.
Spadek cen ropy u progu lat 90. – do kilkunastu dolarów za baryłkę – naruszył podstawy tego dobrobytu.
Ówczesne rządy, szukając sposobów na zwiększenie efektywności wydobycia, sprywatyzowały część firm
naftowych i podpisały z amerykańskimi koncernami wieloletnie kontrakty na eksploatację złóż.
Wydobycie wprawdzie wzrosło, ale nie przełożyło się to na poziom życia obywateli.
Według danych ONZ blisko połowa mieszkańców Wenezueli żyła wówczas w ubóstwie.
...
Na fali niezadowolenia  mieszkańców w 1998 r. wybory prezydenckie wygrał Hugo Chávez.
Ten charyzmatyczny były wojskowy szedł do władzy, obiecując odkręcenie prywatyzacji i zastąpienie
kapitalistycznego wyzysku bardziej sprawiedliwym sposobem redystrybucji zysków z eksploatacji surowców.
...
Miał szczęście, bo trafił w czas kapitalnej koniunktury na rynku ropy.
Światowa gospodarka wyraźnie się rozkręcała, a w 2008 r. niesłabnący popyt na ropę wywindował jej ceny
do blisko 150 dol. za baryłkę.
Wenezuelskie szyby tłoczyły na rynek 3,3 mln baryłek na dobę, co dawało krajowi szóste miejsce
na liście największych producentów.
...
Chávez mógł nadprogrampieniądze zatrzymać w rezerwie na trudniejsze czasy.
On miał jednak krótkoterminowe priorytety. Z roku na rok coraz wyraźniej skręcał w lewo,
by wreszcie ogłosić plan budowy socjalizmu XXI w.
A to budował prowincjonalne szpitale, a to fundował stypendia akademickie,
a to ogłaszał koncept budowania za państwowe pieniądze milionów tanich mieszkań na wynajem.
Rewolucji boliwariańskiej – jak Hugo Chávez nazywał swój plan społeczno-ekonomiczny –
(Kaczynski, dobra zmiana) 
przyświecała idea zjednoczenia wokół Wenezueli krajów regionu kwestionujących interesy USA.
Przychylność przywódców Kolumbii czy Ekwadoru zjednywał sobie tanią jak barszcz ropą,
którą dostarczał każdemu, kto go popierał. (Kaczynski w "walce z UE" zjednal sie z Orbanem)
... 
Wpompowanie dziesiątek miliardów dolarów w rewolucję boliwariańską nie przyniosło wielkich efektów.,
bo dotowane przez państwo spółdzielnie nie były w stanie wypuścić na rynek konkurencyjnej cenowo żywności.
Plan budowy milionów mieszkań też się nie powiódł, (podobnie jak Kaczynski)
bo część pieniędzy rozpłynęła się w powietrzu, a najwięksi deweloperzy –
wystraszeni nieprzewidywalną polityką Cháveza – wynieśli się za granicę.
Podobnie jak zagraniczne korporacje naftowe, którym prezydent kraju zabrał kontrakty.
...
Sądy – spacyfikowane przez nową chávezowską konstytucję i zmiany w sądzie najwyższym –
(Kaczynski podobnie)
akceptowały niezgodne z prawem wyrzucanie zagranicznych firm, jednak te kierowały swoje roszczenia
do międzynarodowych arbitraży. Niedawno ConocoPhillips zajęło warte dwa miliardy dolarów aktywa naftowe
na Morzu Karaibskim w ramach odszkodowania za utracony kontrakt.
...
Nacjonalizacja licznych gałęzi przemysłu zmusiła do wyjścia z Wenezueli dziesiątki koncernów:
od cementowego potentata Lafarge po spożywczą firmę Cargill.
Chávez oddawał opuszczone zakłady w zarządzanie załogom, ale z braku dostaw surowców
zwykle szybko kończyły działalność. Zastraszanie albo wykupywanie nieprzychylnych mu mediów,
które określał „mediami nienawiści”, też nie przysporzyło Wenezueli popularności u potencjalnych inwestorów. 
(Kaczynski stworzyl media nienawiści)
... 
Wpływy ze sprzedaży ropy zaczęły spadać – tym bardziej że państwowy potentat naftowy PDVSA
bardziej niż do inwestowania w infrastrukturę wydobywczą przykładał się do współfinansowania
socjalnych pomysłów Cháveza. W efekcie wydobycie ropy mocno spadło – z 3,3 mln baryłek na dobę w 2006 r.
do niespełna 2 mln.
...
Inflacja rośnie od kilku lat, jednak w ostatnich miesiącach pędzi jak rollercoaster.
W styczniu tempo wzrostu cen przekroczyło już 2 tys. proc. i Maduro zakazał urzędnikom liczenia inflacji.
W czerwcu – jak wynika z obliczeń niezależnych ośrodków – roczny wzrost cen wyniósł aż 41 tys. proc.
To tak jakby filiżanka kawy w barze podrożała w ciągu roku z 10 zł do 4,1 tys. zł. A na tym nie koniec,
bo MFW prognozuje, że tegoroczna wenezuelska inflacja może osiągnąć niedorzeczny poziom miliona procent.
...
Kryzys najmocniej uderza po kieszeni najbiedniejszych.
Utopijny socjalista Maduro w reakcji na dramatyczny spadek wartości pieniądza podniósł w czerwcu
pensję minimalną z miliona do trzech milionów boliwarów. Niewiele to zmienia.
Trzy miliony boliwarów na wolnym rynku można wymienić najwyżej na... jednego dolara.
(foto powyzej)
....................
Chavez+ Maduro= Kaczyński: każdy pozbawiony jakiejkolwiek wiedzy w zakresie zarządzania państwem 
czynią to na zasadzie "czym chata bogata" lub eventualnie "jak bóg da"
Chavez, jako były wojskowy, uczył się pewnikiem jak składać i rozkładać karabin z zawiązanymi oczami.
Maduro jako były kierowca autobusu potrafi przynajmniej kierować samochód i posiada prawo jazdy.
Jaki rodzj wiedzy posiada Kaczyński nie wiem, ale prawa jazdy nie ma, bo taka umiejętność była 
dla niego zbyt trudna. ( Oczywiście prezes jest tylko pasażerem, bo nie ma prawa jazdy,
ale swoich dwóch kierowców ma traktować jak przyjaciół, których odwiedza prywatnie ....viki)
Chavez i Maduro doprowadzili swoje kraje do ruiny.
Kaczyński popędza swoją załogę aby przyspieszyli marsz do tego samego celu co ci dwaj !
Kaczyński ma tą "przewagę" że bóg jest po jego stronie, a to przecież oznacza,
że nie ma znaczenia kto jest przeciw.
Kosztuje, bo kosztuje ale "pomocnik boga na ziemi" Rydzyk jest gwarantem "sukcesu"  

 

 

 

Autor: Na podstawie PAP opracowal zakrawarski