JustPaste.it

Wczoraj ”Kobiety na traktory”, dzisiaj na kierowców komunikacji miejskiej

Ponieważ rzadko jeżdżę komunikacją miejską, ze zdziwieniem zaobserwowałem, że motorniczymi tramwajów, czy kierowcami autobusów są młode kobiety

Ponieważ rzadko jeżdżę komunikacją miejską, ze zdziwieniem zaobserwowałem, że motorniczymi tramwajów, czy kierowcami autobusów są młode kobiety

 

W PRL kobiety wykonywały męskie zajęcia, a władza wmawiała im, że tak właśnie wygląda równouprawnienie. Kobiety pracowały jako traktorzystki, murarki, górniczki, na roli i w wielu innych wydawałoby się męskich zawodach. Pierwszą kobietą, która ukończyła 1949 r. kurs samodzielnego kierowcy traktorowego była Magdalena Figur, traktorzysta z miejscowości Błotniki na Żuławach Wiślanych. Figur zaczęła robić karierę, bo w krótkim czasie została kierowniczką pierwszej brygady traktorzystek. Sławę przyniósł jej plakat W. Chmielowskiego z 1951 r „Kobiety na traktory”. Kariery traktorzystek skończyły się, gdy okazało się, że większość z nich nie mogła mieć dzieci.

z21847363q_magdalena-figur--traktorzystka-z-majatku-blotniki-_small.jpg

Dzisiaj kobiety, jeżeli nie załapią się na biznes woman, na prawniczkę (nie mylić z prawiczką) lekarkę (dentystkę), programistkę, na urzędniczkę administracyjną, czy sekretarkę (asystentkę), pozostaje im tylko zatrudnić się jako pielęgniarka, kucharka, sprzedawca, sprzątaczka, ewentualnie właśnie kierowca. Niestety, ze względy na upadek przemysłu w Polsce, większość kobiet czeka zatrudnienie w hipermarketach firm zachodnich.

Niestety praca w hipermarketach firm zachodnich, nie jest zbyt dobrze płatna i jest się prawie na samym dole drabiny społecznej (nad sprzątaczkami). Młode, polskie wykształcone kobiety z polotem, fantazją i wyobraźnią, zaczęły myśleć. Najpierw wypróbowały stanowisko opiekunki osoby starszej w krajach zachodnich, jednak, chociaż można było nieźle zarobić, czuły się bardziej jak służące (na całą dobę), niż profesjonalne opiekunki. 

Młode, wykształcone Polki ruszyły, więc masowo do Wielkiej Brytanii z zamiarem znalezienia pracy i zarobku oraz cichym pragnieniem, znalezienia angielskiego męża najlepiej z zamkiem. Jeżeli jeszcze ich zamiary znalazły realizacje (zarobiły na kupno mieszkania, wyposażenie, samochód i ewentualny ślub), o tyle ich pragnienia małżeńskie pozostały niezaspokojone. Flegmatyczni Anglicy nie palą się do małżeństwa (a już szczególnie z obywatelkami krajów z dawnego obozu komunistycznego) i trzeba by się chyba im samym oświadczyć, a tego Polki widocznie jeszcze nie potrafią.

Zmiany zostały zapoczątkowane w 2011 roku, od tamtej pory liczba pań za kółkiem podwoiła się. Nadal przybywa kobiet, które chcą usiąść za kierownicą autobusu miejskiego czy zadajnika (korbą) jazdy tramwaju. Na taką pracę decyduje się coraz więcej kobiet. Pomimo równouprawnienia, trzeba przyznać, że praca za kierownicą autobusu, czy zadajnika jazdy tramwaju jest ciężka szczególnie dla pań. Kobiety, które jednak odnalazły się w „kierowniczym” zawodzie, w komunikacji miejskiej radzą sobie doskonale.

Kobiety kierowcy charakteryzują też, dobre relacje z pasażerami. Chociaż obawiam się, że gdyby starsi pasażerowie zorientowali się, kto z taką lekkością i fantazją prowadzi ich autobus, woleliby wysiąść. Na szczęście starsi pasażerowie są tak zaabarasowani szukaniem siedzącego miejsca, że nie zwracają uwagi, kto kieruje pojazdem. Raz jedna starsza pani podeszła do kierowcy, kupić bilet dla wnuka i zobaczyłem jej zdumienie (żeby nie powiedzieć strach w oczach), gdy zobaczyła, że autobusem kieruje młoda kobieta.

Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Łęczycy, poszło jeszcze dalej i zatrudniło pierwszą w historii spółki kobietę na stanowisku kierowcy autobusów dalekobieżnych.  Na początku jej pracy w „PKS-ie pasażerowie patrzyli na nią z niedowierzaniem, a niektórzy mieli tak zwany strach w oczach. Pani Marzena Chuszcz, miała jednak duże doświadczenie, po zrobieniu kursu, była kierowcą wycieczek turystycznych. Później przez kilka lat pracowała w Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej w Skierniewicach.

Nie wiadomo jaki wpływ na płodność młodych Polek, będzie miała praca za "dużą kierownicą", na razie nikt nie wykonał profesjonalnych badań. No i historia wykonywania tego zawodu przez panie, jest jeszcze dość krótka. Jedno jest pewne, że praca za kierownicą miejskiego autobusu, czy kierowanie tramwajem, jest na pewno przyjemniejsza niż sprzedawczyni w hipermarkecie, czy sprzątaczki a na pewno lepiej płatna, chociaż też na zmiany. Ponadto panie lubią być najważniejsze, (kierujące) oraz zauważane.