JustPaste.it

Jedno łagodne słowo krytyki pod niewłaściwym adresem może być mową nienawiści.

 

 

Obraz może zawierać: 4 osoby

 

Magdalena Ogórek: ,,Adam Michnik to starszy, sfrustrowany facet, prawdopodobnie od dawna nie poszło mu w łóżku, więc wyżywa się na Polakach."

Rafał Ziemkiewicz, odbierając nagrodę za najlepszy felieton, opowiedział na dzisiejszej gali kilka dowcipów sytuacyjnych o zamachu na prezydenta Adamowicza. Zachwycona publiczność płakała ze śmiechu.

Na deskach warszawskiego teatru odbyła się wczoraj premiera sztuki, w której główny aktor obiecuje, że zamorduje Owsiaka, i namawia publiczność do współudziału. Inna aktorka imituje scenę seksu oralnego z figurką Władysława Bartoszewskiego, jeszcze inna kopuluje ze świecą chanukową.

TVP wyemitowała widowisko grupy teatralnej ,,Smog w redakcji Wyborczej". Całość opiera się na prymitywnym szydzeniu z homoseksualistów, Platformy, uchodźców i feministek. Publika rechocze.

Gdy młody dziennikarz z Tok FM szedł za Jackiem Kurskim, zadając mu niewygodne pytania, ten odwrócił się do niego i z zaciśniętymi zębami, z nienawiścią w oczach, nazwał go... skurwysynem.

Dziennikarka TVN poszła zadać kilka pytań organizatorom Marszu Niepodległości. Usłyszała od nich, że ,,więcej szacunku maja do kurwy niż do niej".

Unio, czemu nie reagujesz...?!

A, już wiem czemu. Bo wszystkie opisane wyżej wydarzenia to fejki. Dajecie radę w ogóle pomieścić sobie w wyobraźni jaki byłby kwik, gdyby którakolwiek z wyżej wymienionych sytuacji wydarzyła się naprawdę...? Ja, przyznam szczerze, nie umiem sobie tego nawet wyobrazić. Propagandometry popękałyby z przesilenia.

Z tym że... to wcale nie do końca fejki - nie zgadzają się tylko nazwiska i postaci.

Bo to nie Ogórek prostacko odniosła się do seksualności Michnika - to Ewa Wanat (znana z Wyborczej i TokFM) napisała tekst o politycznym frustracie seksualnym, który wszyscy odczytali jako oczywistą aluzję do Kaczyńskiego. I to nie Ogórek, tylko Jurek Owsiak publicznie zrobił frustratkę seksualną z pisowskiej posłanki.

To nie Ziemkiewicz opowiadał dowcipasy o tragicznej śmierci Adamowicza, tylko Stuhr robił sobie heheszki z katastrofy Tupolewa. Mając w dupie fakt, że te prostackie żarciochy rodem z pijackiej meliny mogły oglądać rodziny tych osób, które w wyniku tej przezabawnej katastrofy zostały rozerwane na strzępy. A ich szczątki pakowano do trumien taśmowo, w jednej z nich umieszczono cztery miednice i dwie głowy. Można się zesrać ze śmiechu.

W teatrze wystawiana jest sztuka, ale nie ma w niej mowy o zamordowaniu Owsiaka, Schetyny, Michnika ani Tuska. Niee, no, gdzie. Przecież takie teksty to byłby skandal stulecia. Szef Ośrodka Monitorowania z wrażenia zesrałby się tęczą. Jest w niej za to mowa o zbiórce na zamordowanie Kaczyńskiego. A to przecież nic złego. No co wy, sztywniaki, dystansu nie macie? Mowa nienawiści jest wtedy, kiedy krytykujemy Michnika albo pytamy o faktury Owsiaka, a nie wtedy, kiedy promujemy w zbiorowej świadomości zamordowanie Kaczyńskiego.

I to nie z figurką Bartoszewskiego wolno imitować seks oralny, no bo przecież warto być przyzwoitym. A przyzwoite jest jedynie imitowanie robienia loda figurce Jana Pawła II. Wsadzanie sobie świecy chanukowej w odbyt lub krocze byłoby profanacją, bluźnierstwem i antysemityzmem, ale zrobienie tego samego z krzyżem to już tylko sztuka nowoczesna, skarbie.

To nie TVP wyemitowała widowisko ,,Smog w redakcji Wyborczej", tylko TVN wyemitował widowisko ,,Pożar w burdelu" (wszelkie podobieństwo nazw zupełnie przypadkowe, hejterze). A w widowisku tym TVN nakręca spiralę niechęci do pisowców i to w sposób tak prymitywny i nieśmieszny, że nawet... redaktor TokFM i Onetu w swojej recenzji nie zostawił na tym gównie suchej nitki.

To nie Kurski nazwał skurwysynem dziennikarza TokFM, tylko Michnik nazwał tak młodego dziennikarza TVP. Ale jemu wolno. Bo jak ktoś walczy przeciw mowie nienawiści, to chyba wolno mu czasem powyzywać cudze matki od kurew, źle mówię?

I to nie dziennikarka TVN usłyszała od organizatorów Marszu Niepodległości, że jest gorsza od kurwy - usłyszała to dziennikarka TVP od organizatora kodziarskiego pochodu.

To jak to jest w końcu z tą spiralą nienawiści? Kto ją faktycznie nakręca, skoro żeby zrobić gównoburzę wokół Kaczyńskiego, trzeba desperacko, goebbelsowsko wyjąć z kontekstu jego słowa o ,,gorszym sorcie", a gdy lewactwo (w tym lewackie autorytety moralne) wyzywa ludzi od kurew, skurwysynów, śmieci, szarańczy, zgniłych chujów, kiedy ustami byłego ministra kultury każe WYPIERDALAĆ, i kiedy odgraża się, że ,,dorżnie watahę" albo że zmusi przeciwników do wyskakiwania z okien - to jest na lewicy cisza i w ogóle nie wiąże się tego z zezwierzęceniem debaty publicznej w Polsce...?

Kilkadziesiąt sekund (!) zwyczajnej satyry wyemitowanej w TVP, krytycznej wobec WOŚP, jednak ani trochę nie odbiegającej ostrością od jadu wyciekającego z każdego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego (nie wspominając o Wątłym, który pluje toksynami i nienawiścią w czystej postaci bez przerwy) - wywołało burzę jakiej nie widziano od czasów propagandy STALINOWSKIEJ.

Owsiak kilkadziesiąt minut po informacji o zamordowaniu Adamowicza próbował... obarczyć winą za to morderstwo tych kilkadziesiąt sekund plastelinowej satyry w TVP.

Rachoń został za emisję tej zwyczajnej satyry... zawieszony.

Oficjalną podpierdolkę w tej sprawie złożył Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Który w swoim donosie z żądaniem interwencji napisał między innymi: ,,Opublikowanie wskazanej animacji w mediach publicznych może niestety budować przekaz przyzwolenia na obecność mowy nienawiści w dyskursie publicznym".

Za to kiedy TVN wyemitował też kilkadziesiąt ale nie sekund tylko MINUT ostrej satyry pod adresem pisowców, jego ekscelencja Bodnar ani się zająknął, żadnego pisma nie wysłał w sprawie ,,przyzwolenia na obecność mowy nienawiści w dyskursie publicznym". Michnik wyzywający młodego chłopaka od skurwysynów też nie wydał się panu rzecznikowi piewcą nienawiści w dyskursie.

Do czego zmierzam?

Do tego, że naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia jakimi słowami krytykujesz, obrażasz, znieważasz czy poniżasz. Nieistotne jest jak daleko przesuniesz granicę wulgarności, to tylko mało znaczące detale.

Liczy się tylko jedno.

Liczy się KOGO krytykujesz.

Jedno, nawet najbardziej kulturalne i łagodne słowo krytyki pod niewłaściwym adresem okazuje się być większą mową nienawiści, niż wyzywanie wrogów salonu III RP od kurew, skurwysynów i zgniłych chujów.

 

Autor: raz prozą raz rymem walczymy z propagandowym reżimem