JustPaste.it

Bawmy się wszystkim co robimy.

Ludzie ciągle próbują zmieniać innych, a to bez sensu.

Ludzie ciągle próbują zmieniać innych, a to bez sensu.

 

2019-04-05-721_small.jpg

2019-04-05-720_small.jpg

2019-04-05-716_small.jpg

 

2019-04-04-502_small.jpg

 

Ludzie ciągle próbują zmieniać innych, a to bez sensu.

Może głównym celem naszego życia jest troska?

Jeśli przyjmie się troskę jako najwyższy priorytet, to dochodzi do uzdrowienia. Nawet w szpitalach, troszczenie się o pacjenta jest najważniejsze, a jego skutkiem jest wyzdrowienie. Innymi słowy, troska to najbardziej skuteczny sposób na uzdrowienie.Jeśli jesteśmy pełni miłującej dobroci, to to się rozprzestrzenia na innych. Jeśli mamy w sobie troskę, to okazujemy ją ludziom, których spotykamy. 

Bawmy się wszystkim co robimy. Cieszmy się tym, a zniknie strach i potrzeba narzekania. 

Idąc nad morzem?

 Byłem  zaskoczony, że aż się zatrzymałem i zacząłem się rozglądać. I kiedy tak stałem, morze znów się zmieniło. Widziałem tyle szczegółów: fale, małe kamyki, muszelki, ptaki...  To wszystko było takie piękne. Wcześniej nie dostrzegłem tego piękna. 

To było jedno z doświadczeń, dzięki którym zrozumiałem co to znaczy przestać biec i zatrzymać się, i docenić piękno tego, co mnie teraz otacza.

Jeśli patrzymy przez okno pędzącego pociągu, samochodu, światło nie ma wystarczająco dużo czasu, żeby stworzyć pełen obraz w oku. Wzrok jest reakcją chemiczną na dnie oka: światło wpada do oka, następuje reakcja chemiczna, a zanim zostanie w pełni przetworzona, przychodzi kolejny obraz, i kolejny, i jeszcze jeden. Żaden z nich nie jest do końca uformowany, więc widzimy tylko fragment całości. Z braku czasu nawet kolory są za mało nasycone. 

Ale jeśli wysiądziemy z samochodu i pójdziesz na nogach, światło ma więcej czasu, dzięki czemu dosłownie więcej dostrzegamy, a kolory są pełniejsze.

Ale nic nie pobije trwania w bezruchu, dzięki czemu światło ma tyle czasu ile potrzebuje, żeby uformować pełen obraz, a my widzimy wszystko, a czerwień, zieleń, i brąz są bogatsze niż myśleliśmy, bo też są pełne.

Ta sytuacja uświadomiła mi, że jeśli żyjemy w pośpiechu, to tak, jakbyśmy patrzyli na świat przez okna pędzącego samochodu. Ciągle gdzieś biegniemy i myślimy, że rozumiemy to, co widzimy. Nie widzimy całości, bo nie jest do końca ukształtowana. Widzimy tylko fragment życia. Musimy zwolnić; wtedy nasze zmysły będą miały czas wszystko zarejestrować. Zaskakuje  to, że zobaczymy więcej szczegółów i więcej piękna niż sobie kiedykolwiek wyobrażaliśmy.

Jeśli staniemy w bezruchu, to dostrzeżemy więcej piękna, doświadczymy więcej radości niż marzyliśmy. Zamiast biegać w kółko, nauczmy się jak trwać w bezruchu.

 Otoczmy troską chwilę obecną, a zobaczymy, że wcale nie musimy jej zmieniać, i zaskoczy nas, ile radości, spokoju i oświecenia jest tu i teraz, jeśli tylko zostaniemy na tyle długo, żeby dotrzeć do prawdziwej natury chwili. Jeśli nie staramy się czegoś zmienić, a okazujemy temu troskę, stajemy po stronie życia.

Będąc po stronie życia, po stronie nas samych, nie zmieniając za dużo, odnajdujemy spokój, niesamowite piękno, którego istnienia w sobie nie podejrzewaliśmy; nie podejrzewaliśmy, że życie może być tak szczęśliwe, ale może. Kiedy otaczamy je troską, kiedy trwamy w bezruchu, kiedy odnajdujemy spokój i spełnienie.

To proste nauki, które prowadzą do samego sedna duchowości: otwarcie drzwi swojego serca na chwilę obecną, na życie, oznacza zawarcie pokoju z życiem i odnalezienie więcej miłości, niż potrafiliśmy sobie wyobrazić.

To piękna ścieżka, która z codziennego życia prowadzi do prawd ostatecznych w sposób zrozumiały dla każdego – odwrotnie niż kiedy zaczyna się od prawd ostatecznych i idzie się wstecz. Ostateczna prawda jest spokojem, bezruchem, miłością, pięknem.

2019-04-06-753_small.jpg

2019-04-05-750_small.jpg

2019-04-05-722_small.jpg