... ahoj pięć do jednego
Kobiety Marcina
https://drive.google.com/file/d/1KKygg1ghcVuToAM8TisaAL9MiGHt3dxM/view?usp=sharing
Żartując:
Po około dwudziestu latach wyciągnąłem jacht z krzaków na bagnie ( tam ustawił go właściciel posesji w Studzienicznej) i przewiozłem do Płaskiej. Po umyciu i pomalowaniu przyczepy na której stał - wygląda już dość przyzwoicie. Zakrzątnąłem się przy remoncie razem z poznanym w Płaskiej przemiłym tutejszym gitarzystą - Florkiem. Po co o tym piszę? Otóż, poszukuję załogę ...
Mam plan: popłyniemy wiosną kanałami, jeziorami i rzekami: Biebrzą , Narwią, Bugiem, Wisłą i zacumujemy jacht w rybackim porciku w Kuźnicy (Półwysep Helski). Jacht jest kilowo - mieczowy: 6,2 m dł. 20 m2 żagle. Odpowiedni do pływania po Zatoce Gdańskiej i po morzu...
Wspomnienie: Było to wiele lat temu. Remontowaliśmy w Calais (Francja) jacht "Rairewa" przygotowując go do rejsu na Ocean Spokojny ( Rairewa - jacht gaflowy, 2 masztowy, 12 m długości przerobiony z angielskiej motorowej łodzi ratunkowej). Pewnego, listopadowego dnia przypłynął z Anglii - Australijczyk na jachciku typu Omega (bez kabiny). Tego samego wieczoru dołączyło do niego 5 Australijek (przypłynęły promem z Dover). Przyjecie powitalne dorodnej załogi odbyło się na naszym jachcie - na prośbę kapitana jachciku. Padał deszcz i było zimno (listopad). To było wspaniałe przyjęcie i mocno zakrapiane Whisky. Rankiem kapitan z załogą "ulotnili się" z naszego jachtu i gdy na niezłym kacu udałem się na keje gdzie stał ich jachcik - nikogo nie zastałem. Odpłynęli ... tak jak planował kapitan: kanałami i rzekami przez Francję do m. Śródziemnego ... a potem (bagatela) przez dwa oceany do Australii. Jak się ta podróż zakończyła, zapytacie?
Otóż, dwie panie opuściły jachcik w Paryżu, dwie inne na wybrzeżu Francji i została ta jedna JEDYNA z którą dzielny Kapitan (został żeglarzem roku w Australii) dotarł do swojej Ojczyzny. Wspaniały żeglarz i Wspaniała Ona... tak myślę. A te cztery panie? Rozsądne?
Badania naukowe potwierdzają, że w trudnych warunkach układ jeden do pięciu (5 kobiet i jeden mężczyzna lub odwrotnie) jest optymalny dla dobrych "międzyludzkich relacji" - mniej kłótni i więcej zadowolenia i wzajemnej pomocy. Oczywiście da się takie wiekopomne "naukowe odkrycia" wykorzystać też na lądzie.
Znam wiele kobiet i mężczyzn, którzy przestrzegają taką 1:5 zasadę - "pod ręką, pod telefonem" mają swoich "załogantów" gotowych pomóc w każdym wyśnionym pomyśle - trochę tu żartuję (wybaczcie). Co się dzieje, gdy liczba załogi przekracza 1:5? Nie mam pojęcia. Wolę nie próbować.. tu chodzi też o zdrowie przecież... fizyczne i psychiczne.
Więc wyjaśniłem, mam nadzieję, po co piszę ten artykuł. Otóż szukam załogę na wiosenny rejs (Płaska - Kuźnica )... i oferuje dużo lepszy jacht niż wspomniany Australijczyk i lepszą (też mam nadzieję) pogodę i zabawę i tańce i nie będę wymieniał tych innych subtelnych przyjemności rejsowych.
Barkarzu Miły,
Jesteś niezrównanym znawcą dróg wodnych w Polsce i nie tylko. Jaka pora byłaby najlepsza na podróż i jakie niebezpieczeństwa (wodne) i przykrości administracyjne można oczekiwać po drodze z Płaskiej (Puszcza Augustowska) do Kuźnicy. Po drodze zrobie dokumentację foto: fotki i filmy - z drona.
Pozdrawiam Serdecznie
Pod wodą
https://drive.google.com/file/d/1HcUUxYWvwfiO4pAZmgIEo6oiTXN9j8ls/view?usp=sharing
„Anioł i Śmierć” (troszkę o mnie dla przyszłej załogi)
Siedziałem w pokoju, na trzecim piętrze Gmachu Elektroniki i łzy leciały mi z oczu. Koleżanka z pracy, objęła mnie, przytuliła i wyszeptała: „To co się zdarzyło, to nie twoja wina.” Poczułem się w ramionach Anioła. Przed chwilą odebrałem telefon, że kobieta, którą kochałem od najmłodszych lat – tragicznie zmarła.
A Anioł, ustami mojej koleżanki, szeptał dalej: „Boisz się Śmierci, prawda? Spójrz, ona siedzi ci na ramieniu i uśmiecha się. Uwierz, że to ona może być twoją najlepszą nauczycielką życia.”
„Nie boję się śmierci ale jestem jej ciekaw” – skłamałem wtedy.
Anioł zamilkł i przysiadł na moim lewym ramieniu, a Śmierć rozpostarła ramiona w przywitaniu i pokiwała z aprobatą głową.
„Witam. Postaraj się a zostaniesz moim uczniem.”- zachichotała z prawego ramienia.
Anioł i Śmierć wciąż są moimi nauczycielami i ani na chwilę nie opuszczają moich ramion. Zastanawiam się, na poważnie, czy nie są to tylko dwie maski tej samej istoty, gdzieś tam ukrytej w moim wewnętrznym świecie?
Najogólniej wyjaśniając, Anioł i Śmierć, nie konkurując z sobą, uczą mnie pokory i milczenia. Ci zadziwiający nauczyciele mówią do mnie wieloma ustami spotkanych ludzi.
Priorytetowym celem życia, jaki wynoszę z tych nauk, jest, że „być” jest dużo ważniejsze niż „mieć”, i to "bycie" warto realizować, na podobieństwo wody – nie wadzić nikomu i być jednocześnie pożytecznym.
Motto:
„Panie, Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym, uczynnym, lecz nie narzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół...."
Filmiki w tym art. tworzyli Krysia Jannings i Marcin
Krajobrazy
https://drive.google.com/file/d/1wWPuS2EcyS6yfbfUVeQUtsJ8gqsEIKIN/view?usp=sharing
Jesień
https://drive.google.com/file/d/1eB3JZRddznQ5Qr23YPjfYMwaWV8Zk54J/view?usp=sharing
Zima
https://drive.google.com/file/d/1VZX7twCDJLjuJJuRy1HCKkZB3balW5lw/view?usp=sharing
Wiosna
https://drive.google.com/file/d/1JT42Fs6xdWO7TFwQpQo2DMSBHleMjXP7/view?usp=sharing
Lato
https://drive.google.com/file/d/1xaYICc3_qduqoCLL3oqzt0CFCIOuiAzc/view?usp=sharing
Kosmos
https://drive.google.com/file/d/11vG4QMtFpKCctIfOUS7Q6mV0wtmS99es/view?usp=sharing
Taniec tu:
Taką chciałbym roztańczoną załogę. Marzenie, prawda?