Nikt nie rodzi się ateistą czy człowiekiem wierzącym, to my sami podejmujemy tą najważniejszą decyzję w życiu.
Francuski poeta Paul Claudel urodzony w 1868 r, jako młodzieniec zafascynował się ateizmem, był bardzo w tym ugruntowany, jednak w wieku 18 lat natrafił na lektury, które zachwiały jego ateistycznym światopoglądem, właściwie go zburzyły i całkowicie zanurzył się w wierze w Boga, zachwycił Biblią i całe swoje życie i twórczość aż do śmierci w 1955 r związał z Bogiem. Paul Claudel łączył miłość do poezji i sztuki z twardym stąpaniem po ziemi, jako dyplomata reprezentował interesy Francji na różnych kontynentach, był bardzo dobrze zorientowany, jeśli chodzi o sytuację polityczną na świecie, o czym świadczy tekst jego intymnego "Dziennika", gdzie skrzętnie notował to co duchowe, niebiańskie i to co przyziemne i codzienne. Każdy z nas, taką decyzję czy wierzy w Boga czy nie tak jak Paul Claudel musi podjąć osobiście, a jeśli już podjął to być otwartym na zmiany. Nowe informacje i przeżycia wymagają też nowego spojrzenia na swoje życiowe wybory. Na pewno nie jest prawdą, że ludzie słabi wybierają wiarę w Boga, aby się oprzeć na autorytecie i sile Najwyższego, bo nasz Stwórca jest na pewno Bogiem miłości ale też jest tym, który wymaga. Dobry nauczyciel w szkole to nie ten co tylko głaszcze po głowie ale ten, który, zleca zadania i oczekuje ich wykonania. Czy przez wybór ateizmu zrzucamy z siebie to jarzmo, które dźwigają wierzący,nie, nie zrzucamy, bo zadania zlecone przez Boga zostały wszystkim ludziom bez wyjątku ale też wspaniałe perspektywy w postaci nigdy nie kończącego się życia w szczęściu i zdrowiu są zagwarantowane też dla wszystkich posłusznych ludzi przez Boga, który jest Bogiem żywych a nie umarłych. Podstawa prawna: Ewangelia Marka 12: 26, 27.