Wiara a religia, radość a cierpienie.
W Polsce kazania biskupów przeprowadza się tak:
Słowa są ładne (czy piękne ⟺ czyste?).
Spojeniem jest upominanie (kogoś i się).
Musi być chyba odwołanie do przynajmniej jednej sytuacji historycznej bądź współczesnej (złej).
Język jest literacki w sposobie, z jakim można by z kazania zrobić wieloczytelniczą książkę.
Księża podobnie ale rzadko jest odwołanie (jakby link) do sytuacji realnych, w tym encyklik (może się zmieniło no bo chrislam, stosuję czasem Natanka, proste?).
Czy "czyste" = proste + piękne?
Nie wszystko co piękne jest prawdziwe.
Kalkulacja - a nie kościoła negacja.
Czy życie = ból + pocieszenie czy upokorzenie+chwała?
SVII czy st. John, ...? Misterium niewiadomej złożonej.
Bo liczyć, segregować, robić konglomeraty i systemy (np. kurs ALPHA) potraficie.
Posoborowie mi się nie kalkuluje pod żadnym względem niedzielnym. Zresztą, tylko sobota jest Sabatem.
Nadskażeni, poszukajcie do której (pod)sekty w hierarchii religijnej wielotysięcznych denominacji i odłamów "należę". Zagadka intelektualna na pokutę, lepsze to niż grzeszyć głównie - lenistwem :-).