JustPaste.it

Życia się nie wybiera?

25a808663fc37af7cef7b3e8987e11d5.jpg

 

„Wszystko płonie” – Płonie ogniem pożądania, niechęci i ułudy

 

Słowa te w dzisiejszych czasach zdają się być prorocze, gdy nasza planeta powoli ociepla się płomieniami naszych pieców i silników, wybuchami pocisków i bomb, rozniecona złudzeniami odnośnie porządku świata. Wszystkie kłopoty, z którymi mierzymy się jako istoty ludzkie, to katastrofy tektoniczne (trzęsienia ziemi), tsunami, powodzie, wybuchy wulkanów, tornada lub astronomiczne (meteoryty) lub egzystencjalne (choroby, starość i śmierć).

 

A cała reszta naszych zmartwień wynika z pragnień, niechęci i ułudy tworzonych przez poszczególne osoby.

Pragnienie, podobnie jak ogień, jest raczej aberracją umysłu niż czymś materialnym. Jest to akt spalania, proces konsumpcji, działanie, które doprowadza do niszczenia/spopielania surowców naturalnych.

Jest to w swej naturze proces niestabilny i nie mający końca, ponieważ w momencie, gdy jedno pragnienie zostanie zaspokojone, rozpala się kolejne, żądając dla siebie nasycenia. Pragnienie wiedzie do niezaspokojonej konsumpcji. I jak wskazuje to nasz system ekonomiczny, jej zasięg w szybkim tempie staje się procesem globalnym. Płomień ten wydaje z siebie przykuwające uwagę światło, mamiąc nas swym atrakcyjnym kształtem i kolorami. Uwielbiamy bawić się z tym ogniem.

Niechęć jest znacznie gorętszym, niebieskawym i bardziej złowieszczym ogniem. Tli się pod hałdami węgla (negatywnymi uczuciami i myślami), utrzymując przez długie okresy czasu swoją temperaturę, do momentu, aż niespodziewanie wybucha z wnętrza trzewi. Może kipieć jak niezadowolenie, żarzyć się jak zdławiony gniew lub czyhać głęboko pod ziemią jak roztopiona magma wstrętu. Gdy już wybucha, płomienie nienawiści spalają wszystko, co znajdą na swojej drodze, często parząc swym gniewnym żarem niczemu niewinnych świadków.

Ułuda jest bardziej subtelna. Niczym lampa stojąca za projektorem, jest migotaniem wewnątrz iluzji lub jak odbicie w lustrze – ułuda lśni delikatnym połyskiem, a jej światło nigdy nie pada bezpośrednio na obserwatora. Może być cudowna, co stanowi połowę problemu, a jej światło nie pokazuje zwykle prawdy, co jest drugą częścią kłopotu.

Ułuda pokazuje wszystko inaczej, niż jest naprawdę – stara się ukazać rzeczy jako stałe, satysfakcjonujące, osobiste i ponętne. Jej optyczne iluzje są rozbrajająco kreatywne, na tyle, że trudno czasem stwierdzić, gdzie kończy się światło, a gdzie zaczyna mrok.

Wreszcie sprawia, że z ochotą zaczynamy posługiwać się ogniami pragnień i niechęci, nieświadomi tego, że ranimy przy tym zarówno siebie, jak i wszystkich dookoła nas.