obrazek z zasobów netu
Świat uwikłany w problem oblicza straty, piętnuje winnych szukając rewanżu.
Mnożą się szeregi widm skłonnych przehandlować ocenę za skutek.
Upiory wzywają do rozliczeń.
Instynkt samozachowawczy rozkłada bezradnie ręce. Paranoja ludzkiego gatunku staje się bestią - w półmroku szczerzy zęby szukając okazji. Statystyki nakręcają się koniunkturą.
< < <
Celowniki nabierają perfekcji. Wściekłość wyzuta z logiki pozbywa się resztek wątpliwości. Miłosierdzie brzmi oklepanym sloganem, prawa kpią z prawa sprzedając wyroki na zamówienie.
Obrażanie świętości jest rozrywką motłochu. Niemoralność i bezkarność objęto immunitetem. Nadzieje stają się najsłabszym ogniwem, wsiadają na łodzie i płyną...
> > >
Śmierć chce być jedynym bytem, który załatwi problem. Aberracje są coraz bardziej skłonne wygłaszać orędzia. Sprzeczne komunikaty żebrzą o zrozumienie.
Odpowiedzialność bawi się w ciuciubabkę...Paranoicy stoją w kolejce do mikrofonów.
Sterownik leci na czerwoną planetę szukać innego miejsca.
Czyżby Bóg pomylił się gdy tworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo?
< < <
Stary poeta wygrzebał zakurzony tomik i czyta pożółkłą strofę tamtego wiersza...
„...słowo człowiek to dźwięczy dumnie
powtarzając za wielkim Maksymem
a tu coraz ktoś w pysk cię zasunie
i powtarza, że jesteś psim synem...”
Stukot, bezradność, wiązki przekleństw. Za oknem chuda dziewczyna z naprzeciwka. Pewnie nie ma pieniędzy na dalszy wynajem. Dostała wymówienie.
Ciągnie klekoczącą walizkę po nierównym bruku...
@JanuszD.
Posłowie: Na dnie pudełka poskładane karteczki – sklerotki.
Mam ich kilkadziesiąt, losowe tematy do wyboru, sięgam po nie w ciemno.
Otwieram tę jedną, która wpadła pod palce .
Zabawa zmęczonego literata ... Tym razem temat trudny ale i ciekawy...