JustPaste.it

Wirtualna rzeczywistość coraz bardziej realna

Ludzkość od zawsze dążyła do zwiększenia poziomu integracji z komputerami. Teraz staje się to coraz bardziej możliwe.

Ludzkość od zawsze dążyła do zwiększenia poziomu integracji z komputerami. Teraz staje się to coraz bardziej możliwe.

 

Nie tak dawno, bo 1 czerwca 2013 roku miało miejsce wydarzenie, które wywołało wstrząs w świecie technologii komputerowych. W Santa Ana w Kalifornii ginie w wieku 33 lat pod kołami samochodu uciekającego przed policją Andrew Scott Reisse. Człowiek ten stworzył produkt nazywający się Oculus Rift i miał on zrewolucjonizować podejście do wirtualnej rzeczywistości w grach. Urządzenie okazało się tak doskonałe, że zainteresowało się nim Valve, oraz osoby ściśle związane z branżą rozrywki komputerowej, takie jak Cliff Bleszinski (Epic Games), Markus ‘Notch’ Persson (twórca Minecrafta), oraz Adrian Chmielarz (Pain Killer, Bulletstorm).

Wróćmy jednak do czasów, kiedy wirtualna rzeczywistość, była tylko luźną ideą, a nauka dopiero starała się zrozumieć możliwości, jakie mogła dać ta tajemnicza technologia. W idyllicznej definicji, WR miała dawać możliwość integracji z komputerem przy pomocy wszystkich pięciu zmysłów. Sprzętowo miała ona mieć postać hełmu z goglami, słuchawkami, oraz elementami tworzącymi wrażenie smaku i zapachu w zamyśle poprzez bezpośrednie wpływanie falami elektromagnetycznymi na mózgu. Izolowałby on szczelnie wszystkie zmysły poza dotykiem od świata rzeczywistego, dostarczając bodźców jedynie generowanych przez komputer. Zastosowania dla tego rozwiązania wyszukiwano w wielu dziedzinach ludzkiego życia, przemysłu i nauki. Na pierwszym miejscu wymieniano tutaj medycynę. Tworzona w pamięci komputera sala operacyjna wraz z chorym pacjentem dawałaby możliwość prowadzenia symulowanych operacji i szkolenia wyspecjalizowanego personelu medycznego. Na drugim miejscu zainteresowane było wojsko, które widziało w tym pomyśle szansę na szkolenie czołgistów, saperów, pilotów oraz snajperów. Żołnierzy siedząc w fotelach przechodziliby trening, który w normalnych warunkach byłby bardzo kosztowny i często też ryzykowny dla ich życia i zdrowia. Z tego samego powodu zapoznać się ze spektakularnymi możliwościami futurystycznej technologii chciała NASA. Symulowane starty statków kosmicznych, czy lądowania nawet na odległych ciałach niebieskich byłyby jak najbardziej osiągalne.

W roku 1965, propozycje urządzenia, które mogłoby przenieść w małym stopniu do wirtualnej rzeczywistości przedstawił amerykański inżynier Ivan Edward Sutherland. Nosiło ono nazwę Ultimate Display. Stwierdził on, że obserwacje czynione w świecie rzeczywistym pozwalają określić pewne jego fundamentalne właściwości. Po przeniesieniu ich do komputera, można będzie rzeczywistość modelować i naginać do własnych potrzeb. Opisywał też wyświetlacze lat 60 jako wystarczające do graficznego odtworzenia zarysu świata rzeczywistego w stopniu pozwalającym zorientować się w nim przestrzennie. W dalszych opisach mówi o interakcjach ze światem stworzonym w pamięci komputera: (…) krzesło wyświetlone w takim świecie, byłoby tak realne, że można by na nim usiąść, (…) a wystrzelony pocisk, byłby tak samo śmiercionośny jak w rzeczywistości. Przy odpowiednim zaprogramowaniu takiego wyświetlacza moglibyśmy dosłownie poczuć się jak Alicja w Krainie Czarów!. Co prawda nigdy nie udało się zrealizować pomysłu Sutherlanda w sposób taki jak go przedstawiał, stał się on jednak inspiracją dla kolejnych badaczy zagadnienia wirtualnej rzeczywistości.

Kolejne lata badań nad WR skutecznie studziły entuzjazm, jaki pierwotnie rozpalił. Okazało się, bowiem, iż kompletne oprzyrządowanie do emulacji świata rzeczywistego w pamięci komputera byłoby mało wygodne dla użytkownika. Powodem miał być znaczny ciężar kompletu, który czynił problematycznym przykładowe chodzenie z całym okablowaniem i komponentami zestawu oplatającymi ciało użytkownika. Sam komputer służący do generowania świata, musiałby być z kolei nierealnie jak na tamte czasy potężny.

W wyniku urealnienia trudności związanych z implementacją eksperymentalnej technologii została w końcu lat 80 zepchnięta do świata science-fiction ku zadowoleniu licznych pisarzy i twórców filmowych z tego nurtu. W najbardziej widowiskowy sposób pokazali, czym mogłaby być wirtualna rzeczywistość w świetle swoich pierwotnych definicji, bracia Wachowscy w filmie Matrix. Przeniesienie się do nierzeczywistego świata rzeczywiście wymagało dość znacznej ilości sprzętu jednak było realizowane nie za pomocą urządzeń przekazujących wrażenia sensualne do poszczególnych narządów zmysłu, lecz to niejako cała świadomość była przenoszona do komputera i tam funkcjonowała w wykreowanym sztucznie świecie będącym nieodróżnialnym od swojego rzeczywistego odpowiednika. Matrix zrealizował też w pewnym stopniu założeni pomysłu Ivana Edwarda Sutherlanda. Śmierć poniesiona w wirtualnej rzeczywistości kończyła również w tym samym momencie realny żywot.

Współczesność dała nowe tchnienie w idee WR dając jej drugie życie, jako rzeczywistość rozszerzona. Pomysł ten okazał się być jak najbardziej możliwy do realizacji. W tym wypadku nie chodzi już o wygenerowanie od podstaw wirtualnego świata, lecz o wzbogacenie rzeczywistego o elementy dodane komputerowo. Urządzeniem, które daje nam takie możliwości są między innymi Google Glass. Użytkownik tego akcesorium, które na pierwszy rzut oka przypomina zwykłe okulary, może na przykład otrzymać informacje na temat repertuaru kina, na które właśnie patrzy. Możliwym jest też wyświetlanie przed oczami informacji na temat miasta, w którym się znajdujemy, łącznie z jego największymi atrakcjami oraz pobliskimi, ciekawymi obiektami.

Pomysł pozornie skazany na pozostanie w świecie powieści popularno-naukowych, staje się obecnie rzeczywistością. Nie jest to może tak spektakularna forma, jaką widzieli ją oczami wyobraźni badacze lat 60 i 70, jednak ma ona teraz większe niż kiedykolwiek szanse stać się elementem życia codziennego, tak samo jak telefon komórkowy, czy też laptop. Czy tak będzie? Pokaże nam to niedaleka przyszłość.

 

Źródło: http://bitstoria.pl/wirtualna-rzeczywistosc-coraz-bardziej-realna/