JustPaste.it

Oszustwo żywności light

Zachowaj zdrową i piękną sylwetkę

Zachowaj zdrową i piękną sylwetkę

 

984ee17a4c18ee4d153e867bab1acc89.jpgJedzenie to wyjątkowa przyjemność. Większość ludzi to wie, a smakosze i łasuchy tym bardziej. Jedzenie, a zwłaszcza słodycze dają nam zadowolenie. Z jednej strony fajne samopoczucie po słodkim, a z drugiej strony,  hmm…  love handles czyli „boczki” do trzymania w trakcie…

 

Aby zaradzić temu niekorzystnemu zjawisku, producenci żywności wymyślili żarcie i napoje typu light, które w założeniu mają sprzyjać chudnięciu. Ale nic z tego, ludzki mózg nie jest łatwo oszukać…

 

Mózg potrafi ocenić zawartość kalorii w pożywieniu i to bez względu na jego smak! Naukowcy ze Stanów przeprowadzili badania na myszkach, których część pozbawiono receptorów słodyczy. Pozostała część miała więcej szczęścia, ponieważ im niczego nie zmieniano.

 

Jak wiadomo samo jedzenie, a zwłaszcza słodycze pobudzają ośrodki mózgu odpowiedzialne za stężenie serotoniny i pobudzenie układu nagrody (stąd odczuwalny „power” po zjedzeniu czegoś słodkiego). Pobudzone kubki smakowe wysyłają „sms-a”  do podwzgórza, a to zaczyna wydzielać endorfiny.

 

Jak zatem zareagowały myszki z receptorami i bez receptorów słodyczy?  Z podanych im dwóch roztworów (z cukrem i „dietetyczny” ze słodzikiem), piły  tylko z ten z cukrem. Okazało się, że nawet  myszkom bez receptorów cukier służy lepiej, bo podnosił im poziom dopaminy (neuroprzekaźnik biorący udział w regulowaniu poziomu czynnika nagrody). Zatem mózg myszek nie odczytywał produktu „dietetycznego”, najważniejsza dla niego była zawartość kalorii.

 

Jedzenie tłuste i słodkie z dużą zawartością kalorii powoduje, że mózg staje się „zadowolony”, dlatego też, tak trudno na diecie sięgnąć po produkty chude i niesłodkie. Oszustwo wszystkich „light-ów” polega na tym, że pomimo odczuwania słodkości, mózg domaga się odpowiedniej dawki kalorii. Wystarczy porównać. Co byś teraz zjadł, sorbet czy „maślane” lody, wypiłbyś colę czy wodę mineralną? O ile oczywiście się nie odchudzasz i nie zmuszasz do jedzenia sorbetów popijanych wodą mineralną.

 

W praktyce okazało się, że to właściwy trop. Dr Fowler (z Surgical Weight Loss Institute, USA) przebadał ponad 1500 osób, pijących napoje typu „light”. Ci,  którzy wypijali codzienne jedną puszkę napoju mieli o 40% większą skłonność do tycia (w przypadku normalnych napojów, odsetek wyniósł 30%). Inne badania przeprowadzono na szczurkach. Podano im  jedzenie typu „light”. Po ich spożyciu, większość długoogoniastych stworzeń ruszyło ponownie „do paśnika”, w dużo krótszym czasie niż ich odpowiednicy żywieni normalnie.

 

Podobnie jest z ludźmi. Jedzenie produktów „niskokalorycznych” naraża na szybsze sięgnięcie po kolejny posiłek, a przez to na większą podatność na tycie. I nie mają znaczenia walory smakowe, mózg zmusi nas do jedzenia, a uściślając do dostarczenia odpowiedniej zawartości kalorii.

 

Dla odchudzających:


Obniżaj stopniowo zawartość kalorii i zamiast sięgać po colę light, wypij normalną (a z czasem przejdź na wodę niegazowaną). Ćwicz, spróbuj trikke (www.grotowski.blogspot.com) i baw się dobrze.